Shell lobbował w sprawie budowy Nord Stream 2

Na stanowisko Holandii w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2 wpływał koncern Shell - ujawniła w sobotę platforma dziennikarstwa śledczego Follow the Money.

FTM ustalił, że mimo tego, iż holenderscy parlamentarzyści chcieli, aby Unia Europejska monitorowała ukończenie i eksploatację gazociągu, to rząd, pod wpływem Shella, przekonywał, że należy dać jak najwięcej do powiedzenia stronie niemieckiej.

W piątek zakończyła się budowa Nord Stream 2, kontrowersyjnego gazociągu znajdującego się na Morzu Bałtyckim. Od 1 października Rosja będzie nim transportować gaz do Niemiec. Pozwala to ominąć Ukrainę, dostarczając gaz do Europy Zachodniej. Shell jest jednym z udziałowców projektu.

"Polski rząd porównał wielokrotnie gazociągi Nord Stream z paktem Ribbentrop-Mołotow, którymi Niemcy i Związek Radziecki podzieliły ten kraj podczas II wojny światowej"

czytamy w FTM.

Portal przypomina, że Polska od 2016 r. lobbowała w Komisji Europejskiej, aby wstrzymać ten projekt.

W efekcie KE przedstawiła w 2017 r. propozycję prowadzenia własnych negocjacji w sprawie projektu, aby Gazprom nie mógł jednocześnie posiadać i eksploatować gazociągu. Pozwoliłoby to na przełamanie monopolu Gazpromu i ograniczenie wpływów Rosji.

Większość członków izby niższej parlamentu (Tweede Kamer) zagłosowała w 2019 r. za przyjęciem propozycji Komisji Europejskiej, jednak rząd sprzeciwił się woli posłów. FTM ujawnia, że stało się to "dzięki wyrafinowanemu lobby Shella".

Gabinet premiera Marka Ruttego utrzymywał, że jest politycznie "neutralny" wobec Nord Stream 2. Jednak dokumenty znajdujące się w rękach FTM pokazują, że Holandia w pełni lobbowała w Brukseli na rzecz Gazpromu.

Rosyjska firma opowiadała się za przyznaniem Niemcom, a nie Komisji Europejskiej, jak największego wpływu na regulacje dotyczące Nord Stream 2.

"Ministrowie i najwyżsi urzędnicy często informowali Shell o rozmowach w sprawie gazociągu"

czytamy w FTM.

Portal przekonuje, że w ten sposób firma wiedziała o politycznych rozmowach w Brukseli jeszcze zanim rząd poinformował o nich parlamentarzystów.

Portal ujawnia, że z notatki z rozmowy przeprowadzonej między prezesem Shella Benem van Beurdenem i minister spraw zagranicznych Sigrid Kaag w 2019 r. wynika, iż "rząd jest zadowolony, że Niemcy uzyskały wpływ na projekt".

Źródło

Skomentuj artykuł: