Strategia o zakończeniu importu energii z Rosji spadła z agendy UE. "To Niemcy"

Strategia dotycząca zakończenia importu energii z Rosji zniknęła z agendy Komisji Europejskiej.  -Jak słychać w Brukseli - to Niemcy doprowadzili do skasowania tego punktu z agendy KE - komentuje europosłanka Beata Szydło.

- Najpierw strategia miała być ogłoszona przez KE 26 lutego, ale przesunięto ją na marzec. A teraz - zniknęła w ogóle z planningu prac Komisji Europejskiej. Niepokojąca koincydencja m.in. z doniesieniami zachodnich mediów o restarcie Nord Stream 2 - napisał w mediach społecznościowych Ryszard Pawlik, szef brukselskiego biura Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (PKEE).

 Informację o tym przekazała również polska eurodeputowana, Beata Szydło.

Co na to polska prezydencja? Zapewne nic, bo - jak słychać w Brukseli - to Niemcy doprowadzili do skasowania tego punktu z agendy KE. I tak to właśnie wygląda w Europie - oficjalne deklaracje i wpisy na X, jakim to się jest antyrosyjskiem, a pod stołem robi się interesy z Rosją - pomimo ponad 3 lat wojny na Ukrainie 

- napisała Szydło.

Przypomniała niedawne ustalenia redakcji "The Guardian", z których wynika, że w 2024 r. Europa wydała więcej na węglowodory z Rosji niż na pomoc finansową dla Ukrainy.

Nord Stream 2 powraca?

Doniesienia dot. Nord Stream 2, o których informuje Pawlik, ukazały się w ostatnich dniach na łamach "Bilda". Niemiecki dziennik sugeruje, że "od kilku tygodni w Szwajcarii trwają tajne rozmowy na temat tego, w jaki sposób gaz z Rosji może wkrótce znowu popłynąć rurociągiem Nord Stream 2", a ma być to element "układanki między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem".

- Podstawowym pomysłem jest zawarcie przez obie potęgi umowy na dostawy, w ramach której USA pełniłyby rolę pośrednika w kierowaniu rosyjskiego gazu rurociągami Nord Stream 2 do Meklemburgii-Pomorza Przedniego - stwierdza "Bild".

Według brytyjskiej gazety "Financial Times", pomysłodawcą prac nad wznowieniem funkcjonowania gazociągu jest Matthias Warnig, były oficer Stasi w czasach NRD i przyjaciel Putina, który do 2023 r. kierował spółką Nord Stream 2 AG.

Niemcy zwożą rosyjski gaz

Warto jednak tutaj zauważyć, że sami Niemcy również aktywnie uczestniczą w ostatnich miesiącach w zwiększaniu transferu rosyjskiego gazu skroplonego do Europy.

Jak donosił kilka tygodni temu "Spiegel", za pośrednictwem federalnej spółki energetycznej Sefe, do UE przetransportowano w 2024 r. sześć razy więcej gazu LNG z Rosji niż w roku 2023. Największymi importerami rosyjskiego gazu skroplonego były Francja, Hiszpania, Holandia, Belgia oraz Włochy.

"Spiegel" zwrócił uwagę, że Sefe dawniej nazywało się "Gazprom Germania" i po wojnie na Ukrainie zostało znacjonalizowane.

Niemcy w związku z planowanymi importami rosyjskiego gazu LNG planują także powiększyć dotychczasową infrastrukturę do odbioru surowca. Kilka tygodni temu niemieckie media informowały, że planowana jest budowa terminalu LNG w Rostocku, a to za sprawą firmy Barmalgas, mającej utrzymywać bliskie związki z Rosją. Informowała o tym dziennikarka Aleksandra Fedorska.

 

Źródło