Około 20 tys. świadectw charakterystyki energetycznej wystawiła w ubiegłym roku tylko jedna osoba. Eksperci nie mają wątpliwości, że takie dokumenty nie mogą być rzetelne – informuje "DGP".
"Świadectwa charakterystyki energetycznej w teorii powinny dawać użytkownikom wiedzę, jakich rachunków za energię elektryczną i ogrzewanie można się spodziewać. Problem w tym, że wystawiane hurtowo przez internet, bez oglądania budynku, nie mają wielkiej wartości. Ministerstwo Rozwoju i Technologii zdaje sobie z tego sprawę, dlatego chce wydać nowe rozporządzenie regulujące zasady sporządzania tych dokumentów" – podaje "DGP".
Zgodnie z proponowaną regulacją nowe świadectwa energetyczne po kontroli na miejscu lub kontroli zdalnej poprzez środki komunikacji umożliwiające inspekcję wizualną.
"To oburzające, że ministerstwo zamiast wspierać rzetelnie podchodzących do swojej pracy, promuje rozwiązanie jeszcze gorsze od obecnego"
– skomentował w "DGP" Maciej Surówka, prezes Stowarzyszenia Certyfikatów i Audytów Energetycznych