– Nie ma obecnie szans, aby do hubu rosyjsko-tureckiego trafiał izraelski gaz. Co więcej, pojawi się EastMed jako konkurencyjny hub. Tyle, że najpierw na Bliskim Wschodzie musi zapanować pokój. Bez tego wydobycie gazu w całym regionie stoi pod znakiem zapytania – napisała Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.
Kilka dni temu turecki minister energetyki Alparslan Bayraktar stwierdził, że Turcja planuje rozbudowę swojej infrastruktury gazowej. Jest to konieczne, odpowiednia infrastruktura to fundament przyszłego hubu gazowego, jaki Turcja i Rosja mają zamiar utworzyć w ciągu najbliższych trzech lat.
- To będzie bardzo ważny hub gazu ziemnego, z którego będą zaopatrywać się w paliwo kraje Europy Południowo-Wschodniej i Środkowej
Nieoficjalnie od 2021 roku Moskwa i Ankara zapowiadały utworzenie takiego hubu, do którego gaz miałby dostarczać Gazprom przez gazociągi Blue Stream i Turkish Stream oraz Botas przez gazociąg TANAP (gaz azerski z Morza Kaspijskiego).
Po wkroczeniu na Ukrainę 24 lutego 2022 r. dla Rosji hub gazowy w Turcji stał się ważny, ponieważ miałby zastąpić utraconą sprzedaż paliwa do Europy. Dla Turcji ten hub też był bardzo ważny. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i prezydent Rosji Władimir Putin w listopadzie 2022 r. wydali wytyczne dotyczące rozpoczęcia projektu.
Konkretne kroki omówili dopiero z pewnym opóźnieniem podczas spotkania w Soczi 4 września 2023 r. Opóźnienie projektu spowodowały dwa wydarzenia w Turcji: katastrofalne trzęsienie ziemi zimą 2020 r. oraz wybory prezydenckie i parlamentarne w maju tegoż roku.
Na początek Turcja planuje rozbudowę swojej infrastruktury gazowej w północno-zachodnim regionie, łącząc terminale zgazowania LNG i zmodernizowany magazyn gazu w Silivri, na zachód od Stambułu. Co do pozostałych inwestycji nie wiele wiadomo.
Turcja i Gazprom uzgodniły, że w najbliższej przyszłości opracują dokładny plan budowy hubu gazowego i rozpoczną prace nad realizacją planu, powiedział minister energetyki Alparslan Bayraktar (wg RIA Novosti). – Podczas negocjacji z Gazpromem postanowiliśmy w najbliższej przyszłości za obopólnym porozumieniem opracować mapę drogową w tej kwestii, a następnie w najbliższej przyszłości wspólnie prowadzić prace związane z realizacją hubu gazu ziemnego. W tej kwestii zgodziliśmy się – cytuje wypowiedź ministra turecka gazeta Takvim.
Po raz pierwszy zaczęto mówić o tureckim hubie gazowym w ubiegłym roku. Następnie – dwa tygodnie po zniszczeniu na dnie Morza Bałtyckiego gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2 –Putin powiedział, że transport rosyjskiego gazu może zostać przeniesiony w rejon Morza Czarnego dzięki utworzenia w Turcji hubu gazowego, który stałby się giełdą dostaw gazu do innych krajów. Przede wszystkim do Europy. Hub turecki byłby też miejscem rynkowego kształtowania się cen gazu.
Putin publicznie zaproponował ten pomysł w październiku 2022 r., wkrótce po tym, jak eksplozje uszkodziły obie rury Nord Stream łączące Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie. Wciąż nie jest jasne, kto jest odpowiedzialny za wybuchy i uszkodzenie rosyjskiego gazociągu.
Według analityka Erste Investment Oil and Gas, Tamasa Pletsera, Turcja mogłaby stać się hubem gazowym dla Europy, ponieważ uzyska dostęp do długoterminowych źródeł LNG z rynków spotowych, w tym z Azerbejdżanu, północnego Iraku, Iranu, Izraela i nawet Cypru. Analityk nie brał pod uwagę, że Izrael z jego ogromnymi zasobami złóż, jest zaangażowany umową handlową z Cyprem i Grecją dotyczącą gazociągu EastMed. Wiadomo przecież, że prezydent Erdogan włożył wiele starań, aby zasadniczo poprawić relacje z Izraelem i nie tylko Pletser był pewny, że izraelski gaz niebawem będzie oferowany w rosyjsko-tureckim hubie. Co bardzo podniosłoby jego znaczenie.
Ale gwałtowna reakcja Erdogana na lotniskowce USA, które pospieszyły ze wsparciem Izraelowi – bardzo pogorszyła stosunki nie tylko z Izraelem, lecz także ze Stanami Zjednoczonymi. Departament Stanu poinformował, że energetyczne bezpieczeństwo Europy wymaga przyspieszonej budowy gazociągu EastMed. Nie ma obecnie szans, aby do hubu rosyjsko-tureckiego trafiał izraelski gaz. Co więcej, pojawi się EastMed jako konkurencyjny hub. Tyle że najpierw na Bliskim Wschodzie musi zapanować pokój. Bez tego wydobycie gazu w całym regionie stoi pod znakiem zapytania. Właśnie ze względu na wojnę Izrael zwrócił się do spółki Chevron Mediterranean Limited o wstrzymanie wydobycia gazu ze złoża Tamar, znajdującego się tylko o 25 km od południowego wybrzeża Morza Śródziemnego w Izraelu – napisała na zakończenie ekspertka BiznesAlert.pl.