Niemieccy producenci ostrzegają przed kryzysem. Problemy niewidziane od lat

Hans Beckhoff, założyciel Beckhoff Automation, twierdzi, że w ciągu 44 lat swej działalności nie widział tak głębokiego kryzysu gospodarczego. Niemieckie firmy borykały się w ostatnich latach z szeregiem problemów. Należą do nich gwałtowne podwyżki cen energii, rosnąca inflacja i zwiększona konkurencja ze strony Chin. Obecnie te problemy jeszcze bardziej narosły.

„Takie kryzysy zdarzają się raz na 5–8 lat, ale obecny to prawdziwa katastrofa”

 – twierdzi Beckhoff. W ciągu 44 lat od rozpoczęcia działalności przez firmę Beckhoff Automation, Hans Beckhoff nie widział takiego kryzysu gospodarczego jak ten. Firma, będąca częścią niemieckiego Mittelstandu, często wysoce wyspecjalizowanych małych i średnich przedsiębiorstw, które stanowią 99% niemieckich przedsiębiorstw i zapewniają około 59% niemieckich miejsc pracy, produkuje systemy sterowania dla przemysłu i energetyki. 

Frederike Beckhoff, córka założyciela firmy, przyznaje: „sytuacja gospodarcza mocno zwolniła, a wyniki będą gorsze niż w ostatnich trzech latach”.

Przedsiębiorcy narzekają na zaniedbaną infrastrukturę – przestarzałe drogi, mosty i kolej – które niemieckie media określają jako „kruszejące”. Dodatkowym problemem są nadmierne obciążenia biurokratyczne, niespójne decyzje rządu w Berlinie, wysokie koszty pracy i braki kadrowe.

„Ostatnie trzy lata były trudne” – mówi Joachim Ley, prezes Ziehl-Abegg, producenta systemów wentylacyjnych, klimatyzacyjnych i inżynieryjnych. Podkreśla, że firmy potrzebują przewidywalnych decyzji rządowych: „Nawet niepopularne decyzje pozwalają się dostosować, ale chaos i zmiany kierunku to ogromne obciążenie”.

Po rozpadzie niemieckiego rządu koalicyjnego nowe wybory zaplanowano na 23 lutego. Nieprzewidywalne decyzje, takie jak wycofanie subsydiów dla pomp ciepła i pojazdów elektrycznych, osłabiły krajowy popyt i cele klimatyczne.

Jednak największe wyzwanie dla niemieckiego przemysłu to konkurencja z Chin. Niemieccy producenci samochodów, jak Volkswagen, Mercedes-Benz i BMW, notują drastyczne spadki zysków – odpowiednio 64% i 54% w trzecim kwartale – głównie z powodu zmniejszonego popytu w Chinach.

Chiński eksport pojazdów elektrycznych wzrósł od 2021 roku o 1 150%, podczas gdy niemiecki eksport samochodów zwiększył się jedynie o 60%. Volkswagen ostrzega przed zamykaniem krajowych fabryk, co grozi utratą tysięcy miejsc pracy.

Hans Beckhoff podkreśla, że niemiecki sektor produkcyjny, w tym motoryzacyjny, musi skupić się na poprawie produktywności. „Bogactwo, którym cieszymy się w Europie, nie jest dane na zawsze” – mówi, dodając, że przyszłość leży w innowacyjnych, wysokiej jakości produktach opartych na inżynierii i własności intelektualnej.

Z kolei dr Klaus Günter Deutsch z Federacji Niemieckiego Przemysłu (BDI) wskazuje, że kluczowe będzie przyspieszenie tempa innowacji w Europie.

Choć restrukturyzacja i cięcia, zapowiadane m.in. przez Volkswagena i BASF, będą bolesne, kryzys może paradoksalnie wzmocnić przemysł. 

Długoterminowo sektor produkcyjny może się przekształcić na korzyść, jednak krótkoterminowe wyzwania pozostają ogromne. Nowy rząd Niemiec stanie więc przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji, szczególnie w kwestii modernizacji infrastruktury.

Wielu ekspertów uważa, że obecny kryzys może stać się impulsem do korzystnych zmian, podobnych do tych jakie miały miejsce w Niemczech po wojnie.
 

Źródło
Tagi

Skomentuj artykuł: