Słaby popyt wewnętrzny i konkurencja z Chin oraz rosnące koszty zakupu energii i gazu osłabiają branżę chemiczną w UE - wynika z raportu Pekao SA. Polska chemia w 2024 r. zwiększyła produkcję, ale do ok. 20 proc. wzrósł odsetek nierentownych firm - wskazali analitycy banku.
"Unia Europejska (UE) ma około 13 proc. udział w globalnej produkcji chemikaliów. Chemia była jedną z branż, w których UE była globalnym liderem – 15 lat temu odpowiadała za ponad 20 proc. światowej produkcji i popytu. Jednak dynamiczna ekspansja Chin - obecnie ponad 40 proc. rynku oraz spadek znaczenia gospodarek rozwiniętych, w tym UE, doprowadziły do głębokiej zmiany układu sił" - stwierdzili analitycy Pekao SA w raporcie pt. "W poszukiwaniu >>zielonego środka<<".
W raporcie oceniono, że UE jest obecnie jednym z "najwolniej rosnących" regionów gospodarczych świata, a prognozy na drugą połowę dekady nie przewidują pozytywnych zmian. Indie i Chiny pozostają "kluczowymi motorami" globalnego wzrostu, a Europę "coraz wyraźniej" wyprzedzają również Stany Zjednoczone.
Autorzy raportu zauważyli, że unijna branża chemiczna jest "mocno uzależniona" od popytu wewnętrznego. Firmy z krajów Wspólnoty około 35 proc. produkcji kierują na krajowe rynki, a 38 proc. dystrybuowane jest na rynkach innych krajów członkowskich. Według analityków unijny rynek wewnętrzny cechuje obecnie wysokie nasycenie, co przy niskim wzroście gospodarczym krajów UE skutkuje słabym popytem na chemikalia w porównaniu z pozostałymi regionami świata. Dodatkowo negatywny wpływ na przemysł chemiczny Unii mają wysokie ceny energii elektrycznej i gazu ziemnego.
W ocenie ekspertów banku branża chemiczna w Polsce na tle UE radzi sobie "ponadprzeciętnie dobrze". Produkcja w 2024 r. była o ok. 3 proc. wyższa niż w 2021 r. Dla porównania produkcja chemiczna w całej Unii spadła w tym czasie o 17 proc.
Jak wynika z raportu, Polska jest 7. producentem chemikaliów w UE (3,5 proc. udziału w rynku), zajmując 6. miejsce pod względem popytu (ponad 5 proc. udziału w rynku).
W raporcie wskazano, że Polska od lat wykazuje jednak "znaczny" deficyt w handlu zagranicznym chemikaliami. Ujemne saldo obejmuje niemal wszystkie segmenty produktów poza chemią gospodarczą i kosmetykami - tu Polska ma zwiększającą się nadwyżkę.
W 2024 r. wartość eksportu produktów chemicznych z Polski była o ponad 50 proc. wyższa w porównaniu z 2019 r., zaś jego wolumen – o 15 proc. Wyróżniało to Polskę pozytywnie na tle UE, gdzie wzrost wartościowy eksportu w tym okresie wyniósł średnio 30 proc., a ilościowy – 4 proc.
Udział Polski w wartości wymiany handlowej produktami chemicznymi między krajami UE zwiększył się w latach 2021-24 "nieznacznie" - o 0,3 pkt. proc.
Analitycy zwrócili uwagę, że w 2024 r. presja kosztowa i trudne uwarunkowania popytowe w UE odbijały się negatywnie na wynikach finansowych polskiej chemii. Zagregowany wynik finansowy netto przemysłu chemicznego obniżył się w 2024 r. o 12 proc., po "głębokim" spadku o blisko połowę w roku 2023. Finalnie ukształtował się on na poziomie 3,7 mld zł – poniżej średniego poziomu osiąganego w latach 2010-19.
Z raportu wynika też, że w 2024 r. wzrósł odsetek firm nierentownych - do około 20 proc., osiągając najwyższy poziom od 2021 r. Analitycy zauważyli też utrzymujący się od dłuższego czasu trend wzrostowy zadłużenia przemysłu chemicznego. Wskaźnik relacji zobowiązań do aktywów w skali całej branży zwiększył się z 40 proc. w 2015 r. do 47 proc. w 2024 r. Bardzo duży wpływ na zagregowany wskaźnik całej branży miał segment nawozów sztucznych, w którym wskaźnik zadłużenia zwiększył się w omawianym okresie z niespełna 30 proc. do "alarmująco" wysokiego poziomu 62 proc.
Na wysokim poziomie kształtuje się też zadłużenie w produkcji chemikaliów organicznych, tworzyw sztucznych oraz chemii gospodarczej. Z kolei produkcja chemikaliów nieorganicznych, farb i lakierów czy kosmetyków wykazuje jednak cały czas relatywnie niski poziom zadłużenia - stwierdzili analitycy.
Dodali, że rok 2024 przyniósł w przemyśle chemicznym "głębokie" osłabienie aktywności inwestycyjnej. Relacja nakładów do amortyzacji średnio w całej branży spadła w 2024 r. do 115 proc. z "bardzo wysokich" poziomów 170-190 proc. w latach 2021-2023.
Zdaniem analityków, od przyszłego roku branża zacznie odczuwać "presję kosztową" związaną z rozpoczęciem wygaszania darmowych uprawnień do emisji CO2. "Dotąd branża ponosiła koszty polityki klimatycznej UE głównie pośrednio w związku z rosnącymi cenami energii elektrycznej. Wygaszanie darmowych uprawnień dla przemysłu emisyjnego, wraz z innymi działaniami KE (redukcja całkowitej liczby uprawnień i usuwanie nadwyżek przez Rezerwę Stabilności Rynkowej MSR), może prowadzić do dalszego wzrostu cen w systemie handlu uprawnieniami do emisji" - uważają autorzy raportu.