W ostatnich dniach opinia publiczna dowiedziała się o wygaszeniu dwóch ważnych zakładów motoryzacyjnych na mapie Polski. Europoseł Beata Szydło zaznacza, że może to być powolny koniec branży motoryzacyjnej w Polsce. Rok 2023 przynosi jednak jak na razie rekordowe wyniki dla polskiego automotive.
Zakłady w Słupsku do likwidacji
W ostatni dzień starego roku Scania Production Słupsk poinformowała o zakończeniu produkcji autobusów w kontekście "historycznej zmiany w strategii koncernu".
"W grudniu został zmontowany ostatni autobus. W styczniu powinien gotowy wyjechać do klienta. Będzie to 10413 autobus wyjeżdżający ze słupskiej fabryki" - poinformował zakład w mediach społecznościowych, zaznaczając jednocześnie, że wyniki produkcji i jakości w minionym roku "były najlepsze w historii spółki".
Powodem ma być właśnie zmiana strategii spółki dotycząca produkcji autobusów. W firmie, jak podają media, zatrudnionych było ponad 800 osób. Scania ma zapewnić im adekwatne świadczenia i inne formy pomocy.
Zakłady Scanii w Słupsku działają od początku lat 90., zaś od 2002 r. zajmują się produkcją miejskich autobusów oraz podwozi autobusowych.
Koniec bielskiej motoryzacji
3 stycznia związkowcy otrzymali informację o postawieniu spółki FCA Powertrain w Bielsku-Białej w stan likwidacji.
Związek Zawodowy Pracowników Metalowcy powołał się na słowa dyrektora, a obecnie likwidatora FCA Powertrain, Andrzeja Tokarza, który wskazał, że "przyczyną decyzji o likwidacji jest wprowadzenia przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych, spadek zamówień na silniki spalinowe, czego konsekwencją jest podjęta przez Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników w dniu 2 stycznia 2024 roku uchwała (…) o rozwiązaniu spółki".
Planowane rozwiązywanie umów o pracę dotyczy wszystkich 468 pracowników i ma być przeprowadzane od lutego do grudnia 2024 r.
"ZZ Pracowników METALOWCY zaznacza, że, niezbędne jest ustalenie odpowiedniej wysokości odpraw, w wysokości uzależnionej od stażu pracy. Pozwoliłoby to ograniczyć negatywne skutki społeczno-ekonomiczne wynikające z likwidacji zakładu" - czytamy w komunikacie związkowców.
Ostatni silnik ma zostać wyprodukowany w zakładach w kwietniu 2024 r.
Dyrekcja przewiduje złożenie pracownikom propozycję zatrudnienia w innych zakładach Stellantis, plan dobrowolnych odejść oraz możliwości zwolnienia na podstawie ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania stosunku pracy.
Zakłady FCA Poland (wcześniej Fiat Auto Poland) powstały w Bielsku-Białej w 1992 r., na bazie Fabryki Samochodów Małolitrażowych, działającej od 1971 r. i produkującej m.in. Polskie Fiaty 126p. oraz samochody Syrena.
Europoseł: To koniec branży motoryzacyjnej w Polsce
Głos w sprawie zamknięcia zakładów zabrała na Twitterze europoseł Prawa i Sprawiedliwości z Małopolski, była premier Beata Szydło, tytułując swój wpis "Koniec branży motoryzacyjnej w Polsce".
Przypomniała, że obok zakładów w Bielsku-Białej i Słupsku, pod koniec roku fabrykę autobusów we Wrocławiu zlikwidowała firma Volvo. Zakład działał od 1994 r. i zatrudniał ok. 1500 pracowników.
- Wszystkie te zakłady radziły sobie bardzo dobrze. Dlaczego znikają? Właściciele nie kryją, że jest to reakcja na wprowadzony przez Unię Europejską zakaz używania pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Od 2035 roku nie będzie możliwe zarejestrowanie w UE pojazdu z silnikiem spalinowym. Z punktu widzenia korporacji motoryzacyjnych, to bardzo mało czasu. Dlatego już zabrały się za „porządki”. Dla Polski (ale też innych europejskich krajów) „porządki” oznaczają likwidacje kolejnych fabryk, masowe zwolnienia, upadki firm powiązanych z przemysłem motoryzacyjnym. Owszem, niektóre korporacje obiecują szybkie przestawienie się na produkcję pojazdów elektrycznych, ale - jak na razie - pozostaje to zwykle w sferze planów
Jej zdaniem, branża motoryzacyjna "nie będzie jedyną, którą czeka w najbliższym czasie załamanie", a Bruksela poprzez szybką transformację energetyczną doprowadziła do kryzysu europejskiego przemysłu.
2023 rekordowy dla branży?
Choć unijne restrykcje dotyczące wygaszania produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi wywołują w branży spore obawy i stawiają przed nią bardzo duże wyzwania, to jednak ostatnie kwartały pokazują mocne wzrosty w branży motoryzacyjnej w Polsce.
Jak wynika z analizy Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i KPMG za pierwsze trzy kwartały 2023 r., od stycznia do września minionego roku wyprodukowano w Polsce o 34,6% więcej pojazdów samochodowych niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Wzrost odnotowano w każdej z kategorii, największy w przypadku samochodów dostawczych i ciężarowych (+48,5%), zaś najmniejszy w segmencie autobusów (+4,4% r/r).
Pozytywne dane potwierdza także raport AutomotiveSuppliers.pl za pierwsze trzy kwartały 2023. Produkcja sprzedana w tym okresie osiągnęła poziom 174,5 mld zł, co oznacza rdr wzrost o ponad 17 proc. i poziom wyższy niż w całym roku 2021. Stopniowo rośnie też przeciętne zatrudnienie w firmach z branży motoryzacyjnej.
W okresie styczeń-wrzesień 2023 r. polski przemysł motoryzacyjny osiągnął także nowy rekord eksportu - na poziomie 37,5 mld euro. Najważniejszym klientem polskiego przemysłu są Niemcy, potem Czesi oraz Słowacy.
Jak zauważa AutomotiveSuppliers.pl, rośnie także wartość eksportu produkowanych w Polsce akumulatorów litowo-jonowych do aut elektrycznych i hybrydowych, które odpowiadają za blisko 1/4 całości eksportu branży. Tutaj też największym importerem są Niemcy - dalej Francuzi, Meksykanie i Czesi.
Autorzy raportu do beczki miodu dokładają jednak łyżkę dziegciu.
- Od początku 2023 roku przemysł motoryzacyjny może pochwalić się utrzymującymi się wzrostami. W każdym kwartale rośnie zarówno produkcja sprzedana jak i wartość eksportu, co spowodowało, że odnotowujemy nowe rekordy zarówno po I kwartale, po I półroczu jak i po trzech kwartałach roku. Niepokojącym sygnałem jest jednak osłabianie dynamiki wzrostu eksportu w kolejnych miesiącach. O ile w styczniu i w lutym wzrost eksportu wynosił powyżej 44 proc. to w sierpniu było to niespełna 14 proc. a we wrześniu już „tylko” 4,55 proc.