Gigant naftowy Shell wygrał przełomową sprawę w holenderskich sądach, uchylając wcześniejsze orzeczenie nakazujące mu ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 45%. Ekolodzy mogą teraz wnieść sprawę przeciwko Shellowi do Sądu Najwyższego, ale na ostateczny werdykt trzeba będzie poczekać lata.
Sąd apelacyjny w Hadze stwierdził, że nie może ustalić, czy Shell miał „społeczny standard opieki” w celu zmniejszenia emisji o 45% lub o jakąkolwiek inną wartość, mimo że zgodził się, że firma ma obowiązek wobec obywateli do ograniczenia emisji.
Trzy lata temu sąd w Hadze poparł pozew złożony przez Friends of the Earth i 17 000 obywateli Holandii, który domagał się od Shella znacznego zmniejszenia emisji CO2, zgodnie z paryskimi porozumieniami klimatycznymi.
Shell oznajmił, że jest zadowolony z decyzji sądu, ale organizacja Friends of the Earth Netherlands stwierdziła, że orzeczenie było porażką, która głęboko ich dotknęła. Grupa ekologiczna może teraz wnieść sprawę przeciwko Shellowi do Sądu Najwyższego, ale na ostateczny werdykt trzeba będzie poczekać lata.
Orzeczenie z 2021 r. było pierwszym przypadkiem, w którym sąd nakazał prywatnej firmie dostosowanie swoich działań do paryskiego porozumienia klimatycznego, co oznacza, że nie wystarczyło, aby firma po prostu przestrzegała prawa – musiała również przestrzegać globalnej polityki klimatycznej.
Zgodnie z warunkami porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatycznych prawie 200 krajów zgodziło się utrzymać globalne temperatury „znacznie poniżej” 2 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.
Sędzia sądu apelacyjnego stwierdził, że firmy takie jak Shell są zobowiązane do przyczyniania się do przeciwdziałania zmianom klimatycznym w oparciu o prawo człowieka do ochrony przed niebezpiecznymi zmianami klimatycznymi.
Sąd stwierdził jednak, że Shell już pracuje nad zmniejszeniem swoich emisji i nie może ustalić, czy powinien dokonać redukcji o 45%, czy o kolejny procent, ponieważ nie ma obecnie akceptowanego porozumienia w nauce o klimacie co do wymaganej ilości.
Shell przekonuje, że już podejmuje „poważne kroki w celu redukcji emisji”. Skarżył się, że pierwotne orzeczenie było niesprawiedliwe, ponieważ wyróżniono jedną firmę w przypadku globalnego problemu, i stwierdził, że nierealistyczne jest próbowanie pociągnięcia Shella do odpowiedzialności za wybory swoich klientów.
Shell oznajmił, że jeśli ludzie uważają, że postęp w kierunku redukcji emisji jest zbyt powolny, powinni lobbować rządy, a nie Shell, aby zmieniły politykę i doprowadziły do zielonej transformacji.
Firma twierdzi, że jej celem jest zmniejszenie intensywności emisji dwutlenku węgla sprzedawanych przez nią produktów o 15-20% do 2030 r. w stosunku do poziomu z 2016 r. Shell dąży również do osiągnięcia zerowej emisji netto do 2050 roku.
Organizacja Friends of the Earth Netherlands argumentowała, że istnieje międzynarodowy konsensus co do tego, że prawa człowieka zapewniają ochronę przed niebezpiecznymi zmianami klimatycznymi i że firmy muszą szanować prawa człowieka.
Skuteczna apelacja Shella może mieć daleko idące implikacje dla odpowiedzialności biznesu za klimat. Wiele grup ekologicznych na całym świecie próbuje obecnie zmusić firmy i rządy do przestrzegania porozumień na drodze sądowej.