Nadchodzi schyłek wieprzowiny w Polsce?

Według prognoz Komisji Europejskiej do 2032 r., w UE spadnie konsumpcja wieprzowiny i wołowiny, wzrośnie drobiu. Na produkcję mięsa będą miały wpływ czynniki związane ze zrównoważonym rozwojem rolnictwa, globalnymi trendami żywieniowymi oraz rozwojem produkcji produktów tzw. mięsopodobnych - informuje Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej (EFRWP).

Szacuje się, że statystyczny Europejczyk do 2032 r. rocznie zje średnio 1,3 kg mniej wieprzowiny oraz 0,8 kg mniej wołowiny i cielęciny. Prognozowany jest natomiast wzrost spożycia drobiu - o 0,7 kg. KE szacuje, że spożycie mięsa na osobę w UE spadnie na przestrzeni dekady (tj. w latach 2022–2032) o 1,5 kg do 66 kg.

Spadki w wieprzowinie

Z raportu KE wynika, że przed producentami trzody chlewnej rysują się niekorzystne perspektywy, to właśnie ich najbardziej dotknie spadek konsumpcji mięsa. Prognozy wskazują, że spożycie wieprzowiny w UE będzie maleć średnio o 0,4 proc. rocznie, spadając z 32,4 kg na osobę w 2022 roku do 31,1 kg w 2032 roku. EFRWP zwraca uwagę, że niekorzystne prognozy dla rynku produkcji wieprzowiny w UE są odczuwalne już dziś. Wielu producentów trzody chlewnej mierzy się nadal z Afrykańskim Pomorem Świń i na razie nic nie zapowiada tego, żeby udało się pokonać wirusa. W 2023 r. produkcja tego mięsa spadła o 6,6 proc. Wysoka cena wieprzowiny na rynku wewnętrznym UE oznacza mniejszą konkurencyjność na rynku globalnym. W pierwszej połowie 2023 roku eksport z UE spadł o 20 proc., a w całym 2023 roku może odnotować spadek na poziomie 16 proc.

Według amerykańskich prognoz USDA (United States Department of Agriculture), największym eksporterem wieprzowiny na świecie w 2024 r, będzie Unia Europejska (30,9 proc.). Tuż za UE znajdą się Stany Zjednoczone (30,4 proc.) i Brazylia (14,8 proc.). Natomiast największym producentom wieprzowiny pozostaną Chiny, które wytwarzają niemal połowę światowej produkcji tego mięsa.

Przewidywany spadek produkcji w Unii wynika m.in. z problemów popytem i brakiem nowych rynków eksportowych. Dodatkowo, regulacje dotyczące produkcji oraz zmagania z ASF stanowią dla producentów duże wyzwanie – ocenił prezes Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej Krzysztof Podhajski.

Spadki w wołowinie

Kolejną grupą hodowców, którzy mogą odczuć negatywne zmiany w spożyciu mięsa, są producenci wołowiny i cielęciny. Eksperci KE szacują, że w najbliższej dekadzie produkcja wołowiny w UE zmniejszy się o 9 proc. (6 mln ton). W pierwszym półroczu 2023 r. spadek produkcji wyniósł 4,5 proc. Wpływ na to miała między innymi susza wpływająca na warunki pastwiskowe oraz wysokie ceny pasz. Prognozy przewidują, że w 2023 r. spadek wyniesie 3 proc. Szacuje się, że w 2024 r. produkcja wołowiny w UE spadnie o 1 proc. Prognozowany jest też spadek spożycia wołowiny do 2032 roku z 10,3 kg na osobę do 9,5 kg (-7,8 proc.).

"W związku z ograniczoną podażą wołowiny w UE istnieje ryzyko utrzymania wysokich cen, co potencjalnie może negatywnie wpłynąć na konsumpcję i konkurencyjność eksportu. W porównaniu do innych rodzajów mięs, wołowina jest droższa, dlatego konsumenci prawdopodobnie będą szukać tańszych źródeł białka zwierzęcego w kontekście wysokich cen żywności, jak chociażby drobiu"

tłumaczy Podhajski.

Drób na wznoszącej

Po spadku produkcji drobiu w 2022 r. w związku z wysokimi kosztami produkcji i wystąpieniem ptasiej grypy, KE prognozuje, że sektor ten zacznie się stopniowo odbudowywać, osiągając wzrost o 0,2 proc. rocznie. Tempo wzrostu będzie jednak niższe niż średnia z ostatniej dekady (2 proc.), co wynika głównie z wprowadzonych ograniczeń środowiskowych oraz zmian w konsumpcji. Analitycy KE przewidują wzrost spożycia drobiu na osobę z 23,4 kg do 24,1 kg do 2032 r. (o 3 proc. w ciągu najbliższej dekady).

Komisja Europejska szacuje, że w całym 2023 roku produkcja drobiu wzrośnie o 3,3 proc., a w 2024 r. - o 1,2 proc. m.in. z powodu występowania grypy ptaków.

"Ceny producentów drobiu utrzymują się na rekordowo wysokich poziomach, co może budzić niepokój w kontekście dostępności cenowej dla konsumentów. Niemniej jednak warto podkreślić, że drobiowe białko nadal pozostaje jednym z najbardziej dostępnych cenowo źródeł dla konsumentów" - zaznaczył prezes EFRWP.

Podhajski zwrócił uwagę, że rosnące spożycie drobiu wynika z pozytywnego wizerunku tego mięsa w porównaniu do innych, zwłaszcza wieprzowiny. Zdrowy obraz drobiu, łatwość przygotowania, brak ograniczeń religijnych dotyczących spożycia oraz mimo wszystko stosunkowo niska cena sprawiają, że pozostaje ono jednym z najbardziej preferowanych źródeł białka.

"Przyszłość unijnej produkcji drobiu wydaje się obiecująca, ale nie bez wyzwań. Przemysł musi elastycznie reagować na zmienne warunki rynkowe, zachowując równowagę między utrzymaniem konkurencyjności a zapewnieniem zrównoważonego rozwoju" - zaznaczył.

Prezes EFRWP ocenił, że zmiany na krajowym, europejskim i globalnym rynku mięsa przebiegają bardzo dynamicznie, na co wpływają nie tylko uwarunkowania gospodarcze, ale również społeczne oraz polityczne.

Z pewnością jesteśmy świadkami rozłożonej w czasie, prawdziwej rolniczej rewolucji, a o tym, który sektor rynku wyjdzie z niej zwycięsko, przekonamy się za kilka lat

dodał.

Jak wynika z badań, to wśród mięsa świeżego, wciąż dominuje w Polsce konsumpcja wieprzowiny.

Pod względem konsumpcji mięsa znajdujemy się w czołówce wśród Europejczyków – rocznie konsumujemy średnio 73,2 kg mięsa na osobę (średnia europejska wynosi 67,9 kg). Na rodzimych talerzach króluje mięso wieprzowe (64 proc. konsumpcji) oraz drobiowe (33 proc.).

Skomentuj artykuł: