Putin chwieje cenami na giełdach rolnych? "To efekt manipulacji Rosji"

Zdaniem ekspertów, niskie ceny pszenicy utrzymają się w najbliższych miesiącach. - Niskie ceny zbóż na giełdach to natomiast efekt manipulacji Rosjan, którzy sprzedają swoje zboże, bądź ukradzione Ukrainie, po cenach "absolutnie" dumpingowych, niższych o 20-30 dolarów na tonie pszenicy - powiedziała szefowa Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska.

Obecnie cena pszenicy na giełdzie Matif wynosi nieco ponad 200 euro za tonę i kilka dni temu osiągnęła najniższy poziom od czasu agresji Rosji na Ukrainę (200,25 euro/t). Na podobnym poziomie ceny pszenicy były w październiku 2021 r. Najwyższe notowanie pszenica osiągnęła 17 maja 2022 r. - 375 euro za tonę.

Według Izby Zbożowo-Paszowej w pierwszej połowie lutego w portach Morza Czarnego cena tego zboża wynosiła 167 euro/t i była o 2 proc. niższa niż przed tygodniem.

Jak poinformował KOWR, w pierwszej dekadzie lutego 2024 r. na rynku krajowym spadały monitorowane ceny zbóż. Jedynie ceny owsa wzrosły, z uwagi na mało ofert sprzedaży tego zboża. Według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW za pszenicę konsumpcyjną w drugim tygodniu lutego płacono średnio 865 zł/t, o 0,5 proc. mniej niż w poprzednim tygodniu. Jednocześnie cena tego ziarna była o 7 proc. niższa od notowanej miesiąc wcześniej i o 36 proc. niższa niż przed rokiem.

Z danych Izby Zbożowo-Paszowej wynika, że ceny pszenicy konsumpcyjnej z dostawą w lutym/marcu br. w zależności od regionu kraju w połowie lutego wahały się w przedziale 750-820 zł/t.

Niskie ceny utrzymają się?

- Wszędzie na świecie są niskie ceny, nie tylko w Polsce. Trzeci rok z rzędu były dobre zbiory ziarna w Polsce i to się skumulowało z ubiegłorocznym nadmiernym importem kukurydzy, a jednocześnie jest słaby popyt na zboże na rynku krajowym - wyjaśnił dr Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Jak powiedział, na świecie jest też "w miarę komfortowa" sytuacja w bilansie zbóż paszowych i rynek się już "oswoił" z wojną i w większym stopniu reaguje na fundamenty, tj. relacje popytu i podaży. Zaznaczył, że na rynkach eksportowych jest bardzo duża konkurencja między Rosją, Ukrainą i innymi dostawcami (UE, USA, Argentyna), w efekcie jest niski poziom cen światowych.

"Polska nie jest samodzielną wyspą i w dłuższym okresie ceny na rynku krajowym dostosowują się do ceny światowej. Ale niskie ceny zbóż - to nie jest tylko problem polskich rolników" - stwierdził Łopaciuk. 

Łopaciuk uważa, że w najbliższym czasie ceny zbóż raczej będą na niskim poziomie. Ekspert zastrzegł jednak, że na razie prognozy są opracowywane na podstawie tylko różnych doniesień, bo do zbiorów jest jeszcze pół roku.

Putin chwieje giełdą?

Niskie ceny zboża w Polsce, w tym pszenicy, wynikają z niskich cen na giełdach światowych, m.in. na giełdzie Matif, a nie przez napływ zboża z Ukrainy - powiedziała szefowa Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska. Podkreśliła, że obecnie Ukraina w większości eksportuje ziarno przez porty czarnomorskie i Rumunię.

Według Piątkowskiej niskie ceny zbóż na giełdach to natomiast efekt manipulacji Rosjan, którzy sprzedają swoje zboże, bądź ukradzione Ukrainie, po cenach "absolutnie" dumpingowych, niższych o 20-30 dolarów na tonie pszenicy. Ceny te są niższe od polskich, które i tak są niskie - dodała.

To co się dzieje na giełdach światowych, to się wymyka "normalnym" analizom, widzimy, że te prognozy są zaburzane przez działania Putina i na to nie mamy wpływu

powiedziała Piątkowska.

Jej zdaniem dotychczasowe prognozy nie wyglądają optymistycznie.

W opinii szefowej Izby Zbożowo-Paszowej teraz najważniejszą sprawą jest wynegocjowanie umowy z Ukrainą i ustalenie limitów importu produktów, tak jak to zrobiła np. Rumunia. Piątkowska przypomniała, że od ubiegłego roku obowiązuje embargo na cztery podstawowe zboża z Ukrainy; teraz już nie ma tego problemu, że ukraińskie zboże zalewa polski rynek.

Piątkowska wskazała, że w tej chwili istotne jest, by nie podważać zaufania do instytucji państwa, do służb celnych, bowiem one muszą rzetelnie pracować. Wynegocjowanie umowy dwustronnej z Ukrainą i dokładne kontrole na granicach powinny uspokoić emocje rolników - oceniła szefowa Izby.

Według niej kolejną sprawą jest przedłużenie umowy o wolnym handlu UE-Ukraina, ale nie na zasadach proponowanych przez Komisję Europejską. Jak podkreśliła, co prawda warunki handlu w projekcie zostały trochę poprawione, ale są nadal dla Polski niekorzystne, jeśli chodzi np. o drób, jaja czy cukier. 

Polska nie powinna zgodzić się na te propozycje i teraz jest czas, by do tego przekonywać inne kraje - zaznaczyła.

W opinii szefowej IZ-P istnieje potrzeba zmiany Europejskiego Zielonego Ładu, czego mocno domagają się rolnicy, chociażby w sprawie stosowania pestycydów. Ciężary tej proekologicznej polityki muszą być równomiernie rozłożone na wszystkie kraje i uwzględniać ich specyfikę. Obniżka emisji CO2 powinna dotyczyć nie tylko krajów UE, ochrona klimatu powinna dotyczyć wszystkich państw, bo jest to sprawa globalna - argumentowała prezes Izby.

Przyznała, że sama zmiana Zielonego Ładu nie podniesie cen zbóż, ale wpłynie na koszty produkcji - jeśli one spadną, europejskie ziarno będzie bardziej konkurencyjne cenowo.

Źródło

Skomentuj artykuł: