Pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą powrócić rolnictwu na tereny górzyste – zapowiedział dzisiaj w Baszni Dolnej na Podkarpaciu minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski.
Minister wziął udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeden z tematów dotyczył rolnictwa na terenach górzystych.
Ardanowski podkreślił, że rolnictwo w górach jest niezbędne, bo w przeciwnym razie góry będą wymierać i nie będzie tam też turystów.
„My od zeszłego roku wzięliśmy się za przygotowanie dodatkowych mechanizmów, które ułatwią powrót rolnictwa w góry. Obecnie prowadzimy szereg konsultacji, zachęcamy do zgłaszania swoich pomysłów i rozwiązań” – dodał.
Zdaniem ministra rolnictwo w górach wiąże się m.in. z większymi kosztami transportu oraz mniejszymi plonami, które wynikają z krótszego okresu wegetacji. „Pracujemy nad tym, aby pomóc w niektórych kosztach niezależnych od rolnika; rozważamy m.in. zwiększenie zwrotu akcyzy na paliwo” – powiedział.
W ocenie Ardanowskiego produkty wytwarzane na terenach górzystych powinny mieć wyższą cenę, bo powstają w lepszych, bardziej ekologicznych warunkach. Jak zaznaczył minister, produkty te powinny być też oznaczone specjalnych znakiem.
Rozwiązania, o których mówił szef resortu rolnictwa, powinny wejść w życie jeszcze w tym roku.
Ardanowski podczas posiedzenia komisji przyznał, że rozważane jest wprowadzenie w nowej perspektywie finansowej UE rozwiązania, które powiąże unijne dopłaty do terenów zielonych z posiadaniem zwierząt. Minister podał przykład Bieszczadów, gdzie wiele terenów zielonych jest wykupionych przez warszawiaków.
„Chcemy, żeby dopłata do terenów zielonych była możliwa tylko wówczas, jeśli dana osoba posiada zwierzęta. W ten sposób doszłoby ok. 2 mln hektarów powierzchni paszowej, głównie dla bydła. Może to trzeba zrobić, choć już słychać wiele głosów oburzenia na ten pomysł”
– powiedział Ardanowski.