Francuzi się zbroją, Niemcy się boją

Niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” wywołał wielkie zamieszanie w branży motoryzacyjnej pisząc o cięciach etatów i płac w fabryce Opla w Gliwicach, a także dalekosiężnych planach szefa koncernu PSA Portugalczyka Carlosa Tavaresa. Zdaniem dziennika plany Tavaresa „wykraczają poza wyobrażenia wielu ekspertów z branży motoryzacyjnej”.

PSA chce bowiem stworzyć potężny koncern z włosko-amerykańskim koncernem Fiat-Chrysler Automobiles (FCA, dzięki czemu Francuzi staliby się czwartym największym na świecie producentem samochodów. Dla koncernów niemieckich byłaby to potężna konkurencja – stąd wielki hałas w tamtejszej prasie. Tavares znany jest z sukcesów w fuzjach, jego nowe posunięcie pozwoliłoby zaoszczędzić rocznie PSA nawet 3,7 mld euro, przy zachowaniu wszystkich 120 fabryk i 14 marek samochodów.

"Handelsblatt" donosi jednak, że zamierzenia te zostaną zrealizowane za pomocą wielu trików, a jako przykład daje sytuację w fabryce Opla w Gliwicach. W 2021 roku zakończy się tam produkcja modelu Astra. Jednak w zamian w Gliwicach powstawać mają nowoczesne samochody dostawcze. Ten projekt wspiera polski rząd, bo nowe miejsca pracy i nowe inwestycje w wysokości ponad 1 mld zł to wielka szansa dla Śląska, który boryka się z restrukturyzacją przemysłu ciężkiego.

Nowa generacja Astry budowana będzie ponownie w niemieckim Rüsselsheim. Od 2021 roku Opel przenosi tam produkcję z Gliwic. Ten kompaktowy model był już w Rüsselsheim produkowany w latach 2009 – 2015. Nowa generacja to całkowicie nowa koncepcja samochodu - pojawi się zarówno z napędami konwencjonalnymi, jak i alternatywnymi. W Astrze będzie oferowany przynajmniej jeden wariant z napędem hybrydowym plug-in z technicznym rozwiązaniem z modelu Grandland X, który pojawi się w sprzedaży na początku 2020 roku. Niemal pewne jest, że Opel zaproponuje również wersję w pełni elektryczną.

Niemcy przejmą technologię napędu bezemisyjnego od kompaktowego brata Peugeota 308, którego nowa generacja będzie w sprzedaży w przyszłym roku.

A co z Gliwicami? - Póki co dla fabryki oznacza to niewiele złego.

Przez następne dwa lata, do momentu pojawienia się nowego modelu Astry kontynuowana będzie produkcja aktualnej Astry

podkreśla Adrian Ostrowski, analityk finansowy.

Pracownicy ze „starej” fabryki mają możliwość przejścia do fabryki silników PSA w Tychach, a fabryka „dostawczaków” zapewni minimum 300 nowych miejsc pracy.

Jakiś czas temu Peugeot kupił Opla a wiadomo, że każda fuzja może skutkować zamknięciem części zakładów. Jestem jednak przekonany, że Gliwice nie stracą na tej fuzji, bo jakość pracy załogi polskiego Opla jest bardzo wysoka, a i koszty w Polsce zachęcają do inwestowania

podkreśla analityk.

Jego zdaniem, dobrze się stało, że rząd wspiera takie inwestycje, bo ok. 90 proc. produkcji zakładu Opel Manufacturing Poland w Gliwicach jest przeznaczana na eksport. Podobnie będzie w przypadku „dostawczaków”, a to ma duże znaczenie dla naszego bilansu handlowego.

Przemysł samochodowy to ponad 15 proc. polskiego eksportu. To bardzo ważna część całej gospodarki, dająca nowoczesne i dobrze płatne miejsca pracy.

zaznacza Ostrowski.

Koncern PSA jest liderem segmentu samochodów dostawczych. W związku z przejściem marek Opel/Vauxhall na jego platformy dużych LCV, konieczne było uruchomienie dodatkowych mocy produkcyjnych i stąd lokalizacja w Gliwicach. Nowy zakład powstaje na działce obok istniejącego zakładu Opel Manufacturing Poland.

Budowa nowego zakładu rozpoczęła się z początkiem czerwca

poinformowała nas Agnieszka Brania rzeczniczka Groupe PSA.

Powstaną hale produkcyjne o łącznej powierzchni ponad 76 tys. m2, a także duży parking o powierzchni ponad 8 tys. m2. Prace prowadzone są zgodnie z planem tak by,  po siedemnastu miesiącach, zakład mógł uruchomić produkcję. Powstaje również cała infrastruktura techniczna i instalacje podziemne, przygotowywane są także rozdzielnice średniego napięcia dla nowych budynków. Podwykonawcy pracujący na budowie to, w większości, firmy z Gliwic i okolic

podkreśla.

"Handelsblatt" doniósł jednak, że „zespół Tavaresa nie inwestuje na Śląsku w istniejącą spółkę (Opel Manufacturing Poland), ale firma PSA Manufacturing Poland buduje nową fabrykę na terenach zakładu w Gliwicach. W rezultacie pracownicy Opla, którzy chcą dalej montować samochody, muszą przejść do nowej spółki i to na znacznie gorszych warunkach" – ostrzega dziennik. Gazeta cytuje też uchwałę Europejskiej Rady Pracowniczej Opla, która stwierdza, że "tworząc fabrykę samochodów dostawczych PSA zamierza zatrudnić tylko ułamek pracowników istniejących zakładów Opla na podstawie nowych umów o pracę z mniej korzystnymi warunkami". Agnieszka Brania przekazała nam stanowisko PSA, które nie potwierdza tych obaw. Informuje, że w nowym zakładzie już rozpoczęły się prace budowlane i w różnych obszarach trwają przygotowania do uruchomienia produkcji.

Działania te prowadzi niewielka grupa pracowników - obecnie nieco ponad trzydzieści osób - zatrudniona w nowej spółce PSA Manufacturing Poland do rozruchu i realizacji zadań związanych z nową inwestycją

dodaje. Jednocześnie podkreśla, że obie spółki należą do tej samej grupy kapitałowej PSA Groupe, tak więc pracownicy zatrudnienie w nowej firmie otrzymali ten sam rodzaj umowy, jaki mieli w Opel Manufacturing Poland.

Z takimi samym wynagrodzeniem i okresem wypowiedzenia, a także uwzględniany jest ich staż pracy

zaznacza Brania.

Należy podkreślić, że wszystkie działania związane z nową fabryką PSAMP w Gliwicach są prowadzone zgodnie z prawem, a pracownicy i strona społeczna są informowani o postępach w uruchamianiu nowej fabryki i warunkach zatrudniania tam pracowników

dodaje.

Jednak związkowcy, z którymi rozmawialiśmy potwierdzają opinie niemieckiego dziennika, że szefa koncernu PSA Carlosa Tavaresa stosuje wobec fabryki Opla w Gliwicach kontrowersyjne triki, żeby zmniejszyć zatrudnienie i obniżyć pensje. Szef NSZZ "Solidarność" Opel Manufacturing Poland Mariusz Król zapewnia, że Solidarność będzie bronić każdego miejsca pracy w Oplu, a nowy pracodawca musi porozumieć się ze związkami, co do regulaminu płac w nowej spółce.

Od połowy października ubr. identyczny z Opel Manufacturing Poland Sp. z o.o. w Gliwicach ma także druga spółka, której podstawową działalnością ma być produkcja pojazdów samochodowych przeznaczonych do przewozu towarów. Początkowo nosiła ona nazwę Zakład Produkcji Samochodów, natomiast od 8 lipca br. – PSA Manufacturing Poland. Zatem to właśnie ta spółka, a nie Opel/Vauxhall, buduje na terenie OMP Gliwice nowy zakład produkcji aut dostawczych. Tym samym pojawi się kwestia przejścia obecnych pracowników Opla przez nowy zakład

relacjonuje Król.

Pracownicy chcieliby, by odbyło się to z zachowaniem dotychczasowych stawek, warunków zatrudnienia oraz stażu pracy.

Widzimy jednak, że podejmowane są próby transferu pracowników na podstawie tzw. porozumień stron, które – wbrew swojej nazwie – są najgorszym rozwiązaniem dla zatrudnionych

uważa Król.

Porozumienie stron w praktyce oznacza bowiem zwolnienie się u dotychczasowego pracodawcy (czyli w Oplu – przyp. red.) bez okresu wypowiedzenia oraz zatrudnienie w nowej spółce na nowych warunkach i bez ciągłości stażu pracy. Innymi słowy, jeśli nawet ktoś przepracował w gliwickim Oplu dwadzieścia lat, to w nowej spółce staż pracy będzie mu się liczyć od początku

dodaje.

Dlatego też S radzi pracownikom, by szczególnie uważnie czytać wszelkie porozumienia oraz dokumenty otrzymywane do podpisu, zaś najlepiej skonsultować ich treść ze związkowym prawnikiem.

Niczego bowiem nie trzeba podpisywać od ręki, a będąc związkowcem NSZZ Solidarność porady oraz pomoc prawną ma się zapewnione za darmo

zapewnia Król.

Związkowcy z Opla też obawiają się – podobnie jak ich koledzy w Niemczech - że PSA zatrudni w nowej fabryce tylko część obecnych pracowników.

Źródło

Skomentuj artykuł: