Inflacja wyhamuje na początku 2021 r.

Spadku CPI na początku przyszłego roku spodziewa się Polski Instytut Ekonomiczny. Według analityków będzie to efekt niższego wzrostu cen żywności, wciąż ujemnej dynamiki cen paliw i słabszego wzrostu inflacji bazowej.

Jak podał we wtorek w szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2020 r. wzrosły o 3,0 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny pozostały bez zmian.

PIE zwrócił uwagę, że dynamika cen żywności obniżyła się głębiej od rynkowych prognoz – spadła obecnie do 2 proc. rdr.

"Na podstawie dostępnych danych szacujemy, że inflacja bazowa wzrosła w listopadzie z 4,2 proc. do 4,3 proc. rdr, nieco wyżej od rynkowych szacunków"

wskazał Michał Gniazdowski z zespołu makroekonomii PIE.

Analitycy zwrócili uwagę, że wysoka dynamika inflacji bazowej nadal związana jest z cenami usług.

 "Wzrost w Polsce jest zdecydowanie wyższy na tle państw Europy Zachodniej i Środkowowschodniej"

zaznaczył.

Wyjaśnili, że z jednej strony to efekt dużych podwyżek cen administrowanych np. wywozu śmieci i opłat mieszkaniowych; z drugiej - skutek wzrostu kosztów pracy.

"Spodziewamy się, że obydwa czynniki dalej będą podtrzymywać wzrost inflacji w 2021, nawet pomimo wyraźnego spadku popytu"

ocenili.

PIE prognozuje, że CPI spadnie poniżej celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.) w I kwartale 2021 r. Według analityków będzie to efekt niższego wzrostu cen żywności, wciąż ujemnej dynamiki cen paliw i słabszego wzrostu inflacji bazowej.

"Niższych wyników spodziewamy się już w styczniu, pomimo wprowadzenia nowych obciążeń podatkowych – opłaty mocowej oraz podatku cukrowego"

wskazali.

 W kolejnych kwartałach CPI oraz inflacja bazowa, napędzane przez wyższe ceny usług, powinny oscylować wokół poziomów 2,5-3 proc. rdr.

wskazali. 
Źródło

Skomentuj artykuł: