Bitcoin szkodzi środowisku?

W ostatnich tygodniach temat Bitcoina, głównie za sprawą zawirowań wokół jego kursu, nie schodzi z agendy mediów na całym świecie. Według specjalistów z Cambridge, wydobywanie Bitcoinów jest procesem niezwykle energochłonnym i zużycie potrzebnej energii szacowane w skali rocznej wynosi ok. 130 Twh, czyli tyle ile mniej więcej rocznie zużywa cała Argentyna. Ponadto specjaliści podkreślają, że znaczna część energii zużytej przy kopaniu Bitcoinów pochodzi ze źródeł wysokoemisyjnych.

W ubiegłym tygodniu opisywaliśmy szybki wzrost kursu Bitcoina, dużą inwestycję, jaką poczyniła w kryptowalutę Tesla, a także spór pomiędzy szefem koncernu, Elonem Muskiem a Peterem Schiffem, znanym krytykiem Bitcoina. Analitycy zastanawiali się, jak może wyglądać dalszy kurs kryptowaluty, która w połowie lutego sięgnęła wartości 50 tys. USD.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rekordowe notowania Bitcoina

Mijający tydzień przyniósł pewien spadek kursu Bitcoina i na sobotni wieczór wynosi on ok. 47 tys. dolarów amerykańskich. W dół lecą również od kilkunastu dni ceny akcji Tesli. Analitycy są zdania, że w tym momencie istnieje widoczna korelacja między notowania kryptowaluty i samochodowego koncernu. Do spadku ceny Bitcoina miał się pośrednio przyczynić sam Musk, który w ubiegłą niedzielę stwierdził, że zarówno ceny BTC, jak i Ethereum „wydają się wysokie”. 

Na wizerunek i akcję Tesli, jako producenta samochodów elektrycznych, wpisujących się w ogólnoświatowy trend ekologicznych i niskoemisyjnych rozwiązań, może niekorzystnie rzutować także informacja, którą przekazali niedawno eksperci. Według Cambridge Center for Alternative Finance, badającego rynek kryptowalut, wydobywanie Bitcoinów jest procesem niezwykle energochłonnym. Jak bardzo? Zapotrzebowanie energetyczne wydobywania jest porównywalne w skali rocznym z tym, jakie ma cała Argentyna czy Ukraina. 

To ok. 130 terawatogdzin, z czego znaczna część ma pochodzić ze źródeł niekorzystnych dla środowiska. Według szacunków CCAF, ze źródeł kopalnych pochodzić może nawet 2/3 energii wykorzystywanej do wydobywania Bitcoina, a w wydobyciu przodują Chiny.

Według szacunków Digiconomist, roczne zapotrzebowanie na wydobycie jest nieco niższe, niż wynika ze wskazań CCAF i wynosi ok. 80 TWh, a ślad węglowy pochodzący z "kopania" krytpowalut to ok. 37 megaton CO2, czyli tyle, ile produkuje cała Nowa Zelandia. 

W pewnym uproszczeniu, wydobywanie (ang. mining) to rozwiązywanie złożonych problemów kryptograficznych. Bitcoin jest nagrodą za skuteczne rozwikłanie "zagadki". Nagrody te jednak zmniejszają się w czasie (ang. halving), tak by zachować wartość kryptowaluty, w ramach której nie może istnieć więcej niż 21 mln bitmonet. Wydobywanie jest więc oparte w głównej mierze na mocy obliczeniowej, a aktualnie istnieje już ok. 18,5 mln „wydobytych” bitmonet.

„Gdy Bitcoin staje się bardziej wartościowy, wysiłek obliczeniowy poświęcony na jego utworzenie i utrzymanie - a tym samym zużyta energia - nieuchronnie wzrasta" - informuje BBC, które wskazuje dodatkowo, że obecnie "górnicy" wykonują ok. 160 trylionów obliczeń na sekundę. 

Według Alexa de Vriesa, cytowanego przez BBC, eksperta od kryptowalut, te energochłonny proces wydobywania jest celem samym w sobie i, jak podkreśla, obliczenia wykonywane w systemie „nie stanowią żadnej przydatnej pracy”.  

Problem ogromnego zużycia energii w związku z systemem Bitcoin nie jest całkiem nowy i sygnalizowany był już kilka lat temu. 

W 2018 r. na łamach "Energy Research and Social Science" wskazywano, że Bitcoin powstał bez uwzględnienia jego przyszłego wpływu na środowisko naturalne, a sam proces wydobywania stoi w sprzeczności z pro-ekologicznymi działanami wielu państwa świata. Padła wówczas propozycja międzynarodowego porozumienia dotyczącego regulacji wydobywania kryptowalut. 

Skomentuj artykuł: