Urząd Miasta Poznania i miejskie jednostki będą przez najbliższe trzy tygodnie testować ekologiczne samochody z napędem alternatywnym: elektryczne i na gaz ziemny. W ten sposób miasto przygotowuje się do spełnienia wymogów ustawy o elektromobilności.
Miasto Poznań przygotowuje się do wypełnienia wymogów uchwalonej przez parlament ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Jak przypomniano w poniedziałek na konferencji prasowej, zgodnie z zapisami ustawy, „od 1 stycznia 2022 roku samochody elektryczne muszą stanowić 10 procent wszystkich używanych przez urząd miasta pojazdów. Od 2025 r. odsetek ten musi wzrosnąć do 30 proc”.
„Podobna sytuacja dotyczy samochodów, które służą do wykonywania zadań publicznych, tj. sumy wszystkich pojazdów wykorzystywanych m.in. przez Zarząd Dróg Miejskich, Zarząd Transportu Miejskiego, straż miejską. Jednak w tej sytuacji ustawodawca wskazał, że od 1 stycznia 2022 roku powinno to być 10 proc. pojazdów elektrycznych lub napędzanych gazem ziemnym - 30 proc. od 1 stycznia 2025 roku”
– podał magistrat.
W związku koniecznością przygotowania się do spełnienia wymogów ustawy o elektromobilności, od poniedziałku urząd miasta i miejskie jednostki będą testować trzy modele samochodów przekazane przez markę Volkswagen Samochody Dostawcze. Na poniedziałkowej konferencji prasowej wskazano, że testy pojazdów to jeden z wymiernych efektów Listu Intencyjnego, który w październiku 2019 roku podpisali przedstawiciele Miasta Poznań, spółki Volkswagen Poznań oraz Sieci Badawczej Łukasiewicz - Instytutu Logistyki i Magazynowania. Dokument podkreśla m.in. konieczność i chęć wymiany doświadczeń pomiędzy sektorem publicznym, światem nauki oraz gospodarki.
„Chcemy, by Poznań mógł szczycić się przyjazną przestrzenią i czystym powietrzem, by transport w mieście generował jak najmniej hałasu i spalin” – zaznaczył prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Jak dodał, „wymaga to podejmowania działań, do których zobowiązuje nas ustawa”. „Cieszę się, że będziemy mogli testować auta, które zostały wyprodukowane m.in. w naszym mieście. Takie rozwiązanie pozwoli nam odpowiedzieć na wiele pytań związanych z codziennym użytkowaniem samochodów elektrycznych. Będziemy testować, jak tego typu samochody sprawdzają się w codziennych zadaniach: jak czują się w takich autach kierowcy, jak przekłada się to na ich pracę? Czy zasięgi, jakie oferują elektryczne auta, są wystarczające na potrzeby miejskich jednostek? Jaki jest czas ich ładowania?” – wskazał Jaśkowiak.
Podkreślił również, że testy pojazdów „pozwolą nam również po raz kolejny przyjrzeć się miejskiej infrastrukturze, upewnić się, na ile jest ona przygotowana na elektromobilność - by z elektrycznych samochodów mogli łatwo i bezpiecznie korzystać wszyscy poznaniacy i poznanianki”.
Prezes zarządu Volkswagen Poznań Sp. z o.o. Jens Ocksen powiedział na konferencji prasowej, że „zrównoważona logistyka miejska to rozwiązania szyte na miarę społecznych i środowiskowych potrzeb”.
„W przyszłości ma być ciszej, szybciej i bardziej ekologicznie. Aby zrealizować tę wizję, potrzebna jest współpraca i dialog wszystkich zainteresowanych stron - klientów i producentów, osób kształtujących wizję rozwoju miast i dostawców mobilnych rozwiązań. Podwójnie cieszy nas fakt, że to właśnie Miasto Poznań będzie testowało samochody produkowane w Wielkopolsce” – zaznaczył Ocksen.
Trzy modele samochodów: Volkswagen e-Crafter, Volkswagen Caddy CNG oraz - w późniejszym terminie - Volkswagen ABT e-Transporter będą testowane w urzędzie miasta, straży miejskiej, Zarządzie Dróg Miejskich i Zarządzie Transportu Miejskiego. Łącznie do testów trafią cztery auta.
Poznański magistrat poinformował, że najpóźniej do końca 2020 roku w Poznaniu ma zostać uruchomiona sieć punktów ładowania samochodów elektrycznych. Zakończył się przetarg na ich dostawę - stanęły do niego trzy firmy, obecnie trwa weryfikacja.
Władze miasta wskazały, że sieć punktów ładowania ma być jednym z elementów walki o czystsze powietrze i zachętą do kupowania pojazdów o napędzie elektrycznym. Zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski zaznaczył, że „docelowo chcemy, by takich punktów z inicjatywy miasta powstało co najmniej dwieście”. „Liczymy na to, że przyłączą się do tego również spółdzielnie mieszkaniowe, które będą stawiały je we własnym zakresie” – dodał Wiśniewski.