Zaskakujące wnioski. Jak oglądanie filmów w sieci wpływa na środowisko?

Udział technologii cyfrowych w globalnej emisji gazów cieplarnianych wzrósł do 3,7 proc. z 2,5 proc. w 2013 r. - wskazał Polski Instytut Ekonomiczny. Jest zatem większy niż w przypadku np. przemysłu lotniczego.

Eksperci PIE podkreślili, że do wzrostu konsumpcji energii i emisji gazów cieplarnianych przyczynia się nie tylko przemysł ciężki czy samochody, ale też m.in. oglądanie wysokiej jakości filmów wideo.

"Odtwarzanie przez 10 godzin takich filmów zawiera więcej danych niż wszystkie anglojęzyczne artykuły w formacie tekstowym umieszczone na Wikipedii"

napisali eksperci instytutu w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".

Według danych The Shift Project, które zacytowali, oglądanie filmów wideo przez internet tylko w 2018 r. było odpowiedzialne za emisję podobnej ilości CO2 jak ta, którą odnotowano w przypadku takiego kraju, jak Hiszpania.

Inną gałęzią technologii cyfrowych odpowiedzialnych za konsumpcję znacznej ilości energii są centra danych - dodali. Według Międzynarodowej Agencji Energii, światowe zapotrzebowanie na energię przez centra danych w 2019 r. wyniosło 192 TWh.

- Dla porównania, całkowita konsumpcja energii elektrycznej w Polsce w 2018 r. wyniosła 176 TWh - czytamy.

- Udział technologii cyfrowych w globalnej emisji gazów cieplarnianych wzrósł do 3,7 proc. z poziomu 2,5 proc. w 2013 r. Dla porównania, przemysł lotniczy odpowiada za emisję ponad 2 proc. gazów cieplarnianych

podkreślili analitycy instytutu, powołując się na raport francuskiego think-tanku The Shift Project z 2019 r.

Zużywanie energii nie jest jednak tożsame z emitowaniem tej samej ilości zanieczyszczeń. Eksperci PIE zwrócili uwagę, że w 2018 r. Google (10 TWh) i Apple (1,3 TWh) nabyli lub wytworzyli energię z odnawialnych źródeł równą 100 proc. konsumpcji energii przez ich centra danych.

- Z kolei Amazon i Microsoft mogą pochwalić się 50 proc. udziałem energii ze źródeł odnawialnych - napisali.

Według PIE zużycie energii oraz emisję gazów cieplarnianych można po części ograniczyć w prosty sposób.

"Gdyby np. każdy Brytyjczyk wysyłał przez cały rok jednego maila grzecznościowego dziennie mniej ekwiwalent zaoszczędzonej energii byłby równy wyłączeniu z ruchu ponad 3,3 tys. samochodów z napędem diesla" - wskazali, przywołując dane firmy OVO Energy.

Źródło

Skomentuj artykuł: