Jack Dorsey rezygnuje z funkcji CEO Twittera 

Jack Dorsey, współzałożyciel i publiczna twarz Twittera, rezygnuje ze swojej funkcji dyrektora generalnego ze skutkiem natychmiastowym, ogłosiła w poniedziałek firma. Dorsey pozostanie jednak członkiem zarządu Twittera przynajmniej do przyszłego roku. Na stanowisku zastąpi go Parag Agrawal, dyrektor ds. technologii Twittera. 

„Zdecydowałem się opuścić Twittera, ponieważ wierzę, że firma jest już gotowa odejść od swoich założycieli” – stwierdził Dorsey w specjalnym oświadczeniu w poniedziałek. 

W wewnętrznej notatce, udostępnionej na swoim koncie na Twitterze, Dorsey napisał:

„Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że to była moja decyzja i jestem jej właścicielem. Oczywiście była to dla mnie trudna decyzja. Uwielbiam tę usługę i firmę… ...i wszystkich z was tak bardzo. Jestem naprawdę smutny... ale bardzo szczęśliwy. Niewiele jest firm, które osiągają ten poziom. I nie ma wielu założycieli, którzy wybierają swoją firmę zamiast własnego ego. Wiem udowodnimy, że to był właściwy ruch”. 

Podczas kadencji Dorseya Twitter osiągnął rentowność, rozpoczął testowanie oraz udostępnianie szerokiej gamy funkcji przyciągających użytkowników. Jednak Twitter, podobnie jak jego rówieśnicy, również musiał stawić czoła wyzwaniu moderowania treści oraz rosnącej kontroli ze strony prawodawców i opinii publicznej. 

Choć znacznie mniejszy od konkurentów, takich jak Facebook, Twitter odgrywał kluczową rolę w debatach na temat tego, czy i w jakim stopniu platformy mediów społecznościowych powinny być odpowiedzialne za ograniczanie mowy nienawiści, brutalnej retoryki i dezinformacji na swoich stronach. Dorsey kilkakrotnie zeznawał przed Kongresem w związku z krytyką postępowania jego firmy z treściami użytkowników. 

Na początku tego roku Twitter wykonał niezwykły krok i na stałe zakazał umieszczania twittów urzędującemu prezydentowi USA po zamieszkach na Kapitolu. 

Jednak pod przywództwem Dorseya Twitter zmagał się z zaprojektowaniem i wyegzekwowaniem coraz bardziej złożonego zestawu zasad i reguł dla swoich użytkowników, w tym światowych liderów. 
 

Skomentuj artykuł: