Wojna na Ukrainie nie pozostanie bez wpływu na krajowy, jak i światowy rynek żywności. W przesłanej nam opinii ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi czytamy, że w ciągu ostatnich dwóch lat wojna na Ukrainie to kolejne, po Covidzie duże wyzwanie dla funkcjonowania łańcucha dostaw. Dynamiczny wzrost cen nawozów, węgla, paliw, gazu i energii elektrycznej powoduje wzrost kosztów produkcji żywności.
Ministerstwo rolnictwa zaznacza, że ceny nawozów są bardzo zależne od cen gazu, a w nawozach azotowych 60 proc. ceny nawozu stanowi cena gazu, używanego przy produkcji. Dodatkowo Rosja wstrzymała eksport saletry amonowej. Rosnące w ostatnich tygodniach koszty produkcji przekładają się również na wzrost cen żywności i jest to sytuacja bardzo trudna.
Rosja i Ukraina w ostatnich latach stały się jednymi w wiodących eksporterów zbóż, głównie pszenicy. Rosja jest drugim po UE największym światowym eksporterem pszenicy, odpowiada za 17% światowego eksportu pszenicy. Ukraina odpowiada za 12% światowego eksportu pszenicy i 16% światowego eksportu kukurydzy.
Zdaniem resortu rolnictwa, w związku z inwazją Rosji na Ukrainę należy się spodziewać wysokich cen zbóż na rynkach międzynarodowych, w tym w Polsce, ponieważ ceny na krajowym rynku zbóż podążają za cenami na rynkach światowych. Wzrost cen związany jest z brakiem podaży eksportowej na rynek światowy pszenicy i kukurydzy z rejonu portów Morza Czarnego. Oprócz tego należy się liczyć z dążeniem niektórych krajów do zwiększenie stanu rezerw produktów żywnościowych, w tym zbóż, co będzie przejawiało się z jednej strony rosnącym popytem w krajach importerskich.
Ponadto skutki wojny mają wymiar globalny, od tego, w jakim stanie po zakończeniu wojny będzie znajdować się ukraińska gospodarka zależeć będą ceny surowców rolnych, zarówno w bieżącym, jak i nadchodzących sezonach - zaznacza ministerstwo.
Resort przypomina jednocześnie, że w 2021 r. wartość importu z Ukrainy do Polski towarów rolno-spożywczych kształtował się na poziomie 930,4 mln euro, było to o 6,7% więcej niż rok wcześniej. W ogólnej wartości importu żywności do naszego kraju, towary sprowadzone z Ukrainy stanowiły 3,8%.
Główne towary importowane do Polski z Ukrainy w 2021 r. :
- olej sojowy - 175,5 tys. ton (wg taryfy CN 1507);
- olej słonecznikowy - 96,79 tys. ton (wg taryfy CN 1512);
- owoce mrożone, gł. maliny i borówki - 37,11 tys. ton (wg taryfy CN 0811).
Ministerstwo rolnictwa podkreśla, iż należy jednak zauważyć, że Polska jest trzecim po Niemczech i Francji producentem rzepaku w UE. W 2021 r., zgodnie z danymi GUS, zbiory rzepaku i rzepiku ocenia się na 3,2 mln t, tj. o około 2% więcej od zbiorów w roku 2020. W gastronomii olej słonecznikowy może być zastąpiony innymi olejami roślinnymi, w tym olejem rzepakowym, którego Polska jest dużym producentem.
Przerwanie dotychczasowych łańcuchów dostaw powoduje, że firmy zaopatrujące się dotychczas w Ukrainie poszukają alternatywnych źródeł dostaw - stwierdza na zakończenie ministerstwo.