Kapitał nie ma narodowości? Niemcy będą chronić swoje firmy przed wykupieniem

Rząd w Berlinie obawia się, że osłabione kryzysem niemieckie firmy trafią w ręce inwestorów spoza Europy. By temu zapobiec chce zaostrzyć kontrolę nad przejęciami przedsiębiorstw. 

Z ankiety przeprowadzonej przez firmę Ernst & Young wynika, że niektóre światowe koncerny, w tym także niemieckie, liczą na to, że z powodu kryzysu wywołanego koronawirusem, spadnie wartość wielu innych firm, które można będzie przejąć po zaniżonej cenie. Według sporządzonych szacunków 26 procent niemieckich firm spodziewa się atrakcyjnych „zakupów”. W skali globalnej to 23 procent badanych przedsiębiorstw.

Tymczasem jednocześnie władze w Berlinie chcą zaostrzyć przepisy dotyczące kontroli inwestycji zagranicznych w kraju. Chodzi o to, aby chronić niemieckie firmy przed „wrogim przejęciem”, szczególnie przez inwestorów spoza Unii Europejskiej – informuje portal Deutsche Welle. Sprawa staje się pilna w obliczu spodziewanej recesji i problemów gospodarczych spowodowanych pandemią koronawirusa.

Projekt planowanej ustawy przewiduje, że aby odmówić prawa do przejęcia danej firmy inwestorowi spoza Unii Europejskiej, władze Niemiec nie będą już musiały przedstawić dowodów rzeczywistego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Wystarczy już samo podejrzenie.

Jak podaje agencja AFP, powołując się na źródła rządowe, projekt nowelizacji ustawy o stosunkach gospodarczych z zagranicą ma być omawiany na posiedzeniu rządu w Berlinie już w najbliższym czasie.

Proponowane zmiany przewidują m.in., że wymagające zgłoszenia transakcje przejęcia w obszarze krytycznej infrastruktury oraz cywilnych sektorów bezpieczeństwa w Niemczech będą mogły być uznawane za  nieważne tak długo, aż cała transakcja zostanie sprawdzona i zakwalifikowana jako dopuszczalna.

Gazety grupy medialnej Funke donosiły wcześniej, że inwestor otrzyma dostęp do technologii danego przedsiębiorstwa dopiero w momencie, gdy odpowiednie urzędy wydadzą ostateczną zgodę na transakcję. W ten sposób rząd chce przeciwdziałać sytuacji, w której potencjalny nabywca zbyt szybko wchodzi w posiadanie tak zwanego know-how danej firmy.

Według niemieckiego ministerstwa gospodarki celem zmian jest „jeszcze skuteczniejsza ochrona porządku publicznego i bezpieczeństwa”. W uzasadnieniu nowelizacji czytamy, że nie powinno to zaszkodzić atrakcyjności Niemiec jako rynku inwestycyjnego. 
 

– Minione tygodnie pokazały, że zaopatrzenie niemieckiej ludności w niezbędne artykuły, na przykład w szczepionki, może zależeć od jednego tylko przedsiębiorstwa.Odpływ informacji albo technologii podczas trwającego jeszcze postępowanie sprawdzającego może mieć bardzo poważne skutki 

powiedział cytowany przez grupę Funkę anonimowy przedstawiciel kół rządowych.
Źródło

Skomentuj artykuł: