Konflikt o Turów: Polska chce przyspieszyć cykl negocjacji

Do Czech poleci w tym tygodniu polska delegacja złożona z kilku ministrów konstytucyjnych, aby ustalić ostateczne szczegóły umowy w sprawie kopalni w Turowie i przyspieszyć cykl negocjacji - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller.

 

Zapytany w Polsat News, na jakim etapie są negocjacje z Czechami w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów po przesłaniu Polsce przez Republikę Czeską projektu umowy międzyrządowej w tej kwestii, Müller odpowiedział, że rozmowy ze strony polskiej będzie prowadzić delegacja na wysokim poziomie tak, aby szybko ustalać ostateczne szczegóły tej umowy. Jednak dodał, że Czechy są w okresie wyborów parlamentarnych, co powoduje inną dynamikę polityczną wewnątrz tego kraju.

Pytany, ile zapłacimy za porozumienie z Czechami, rzecznik rządu przypomniał, że strona polska deklaruje gotowość do wspólnych działań inwestycyjnych w ramach ochrony środowiska obszaru przy kopalni.

 

Natomiast rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka poinformował, że powstanie specjalny zespół, który będzie nadzorował proces zakończenia sporu z Czechami ws. kopalni węgla brunatnego Turów. We wtorkowym porządku obrad rządu pojawił się punkt dotyczący projektu uchwały Rady Ministrów w sprawie współpracy na rzecz zakończenia sporu z Republiką Czeską dotyczącego Kopalni Węgla Brunatnego Turów. Wnioskodawcą jest minister klimatu i środowiska.


W poniedziałek na Twitterze czeski minister środowiska Richard Brabec poinformował o przesłaniu do Polski projektu umowy w sprawie kopalni w Turowie. Według niego projekt zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Brabec zapowiedział, że negocjacje rozpoczną się w czwartek. Przed tygodniem czeski rząd polecił Brabcowi i ministrowi spraw zagranicznych Jakubowi Kulhankowi wynegocjowanie umowy międzyrządowej. Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu nie ujawniono. Według wcześniejszych deklaracji Brabca, Polska ma m.in. obowiązek pokrycia kosztów budowy nowych i wzmocnienia istniejących źródeł wody w rejonach miast Frydlant i Hradek nad Nysą. Zgodnie z czeską propozycją Polska będzie musiała udostępnić wszystkie informacje na temat wpływu wydobycia w polskiej kopalni na środowisko naturalne w Czechach. Umowa ma także zobowiązać Polskę do przyjmowania czeskich inspektorów.


 

W lutym br. czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd oświadczył jednocześnie, że wydobycie w kopalni Turów nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.


Pod koniec maja szef polskiego rządu, po rozmowach z premierem Czech Andrejem Babiszem w Brukseli w czasie szczytu UE, poinformował, że obie strony są bliskie porozumienia, w wyniku którego Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek z TSUE. Z kolei Babisz zapowiedział wówczas, że rząd czeski nie wycofa skargi z TSUE, dopóki nie zostanie podpisana umowa z Polską. Później poinformowano, że rząd Czech będzie wnioskować o 5 mln euro kary za każdy dzień zwłoki w wykonaniu przez Polskę postanowienia TSUE. Dwa dni później Komisja Europejska zdecydowała o dołączeniu jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce.

Źródło

Skomentuj artykuł: