Linie lotnicze przetrwały kryzys po zamachach na WTC w 2001 r. i wysokie ceny paliwa, ale atak koronawirusa dla wielu będzie zabójczy.
Zagrożone upadkiem są tak europejscy jak i amerykańscy przewoźnicy. Powód: katastrofalny spadek rezerwacji biletów po ograniczeniach podróży jakie z dnia na dzień wprowadzają kolejne kraje. Ale najboleśniejsze są restrykcje wprowadzone w Europie i w USA. I to właśnie linie po obu stronach Oceanu są najbardziej zagrożone.
Rozpaczliwe apele do rządów
Jak poinformował Sky News w sobotę, prezes Virgin Atlantic, Peter Norris, napisał do
brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, mówiąc, że branża lotnicza tego kraju potrzebuje nadzwyczajnego wsparcia rządowego o wartości 7,5 mld funtów (9,20 mld dol.) w przeciwnym razie, grozi jej utratą dziesiątek tysięcy miejsc pracy. W piśmie do brytyjskiego premiera Virgin zwraca się do brytyjskiego rządu o udzielenie liniom lotniczym kredytu, który pomoże im przetrwać prawdopodobnie długi okres spadku dochodów w związku z pandemią koronawirusa, podał Sky News.
Jeszcze gorsza jest sytuacja francuskiego przewoźnika. Air France KLM zmaga się z konsekwencjami koronawirusa. I jak napisała w sobotę gazeta Les Echos linie lotnicze oczekują wsparcia finansowego ze strony rządu. Ale, jak pisze gazeta „na tym etapie rząd francuski nie rozważa wstrzyknięcie kapitału do Air France KLM”. Ale sytuacja jest płynna, kolejne kraje zamykają swoje granice i liczba pasażerów drugiej co do wielkości linii w Europie pogarsza się z dnia na dzień.
Za Oceanem nie lepiej
Southwest Airlines (LUV.N), jedna z niewielu amerykańskich linii lotniczych, które nadal realizują kompletny rozkład lotów, mimo że rozprzestrzeniający się koronawirus osłabił popyt, zapowiedział w sobotę, że „poważnie rozważa” ograniczenie lotów w w najbliższym czasie.
Rzeczniczka Southwest Airlines na południowo-zachodnie stany USA, Michelle Agnew powiedziała, jak podaje Reuters, że firma będzie monitorować popyt i dopiero w środę podejm decyzje co do cięcia siatki połączeń. na dodatkowe redukcje po pierwszej rundzie cięć, które jedno ze znających to źródło informacji może ogłosić do środy przyszłego tygodnia.
Tani przewoźnik nie lata już do żadnego z miejsc, które zostało dotknięte alertami zdrowotnymi i rosnącą listą ograniczeń podróżowania. Jednak linia lotnicza ostrzegła, że epidemia może przynieść jej straty w wysokości do 300 milionów dolarów jeśli chodzi o przychody z działalności operacyjnej tylko w pierwszym kwartale 2020 r. Dyrektor naczelny Southwest Gary Kelly ostrzegł na początku tego miesiąca, że obniżenie cen nie rozwiąże problemu spadku popytu na bilety.
Inny czołowy gracz na amerykańskim niebie American Airlines Inc poinformował w sobotę, że do 6 maja planuje ograniczyć o 75 proc. liczbę lotów międzynarodowych i unieruchomić prawie całą swoją flotę szerokokadłubową. AA już parkuje prawie wszystkie samoloty szerokokadłubowe i przewidują, że jego liczba lotów krajowych zostanie zmniejszona o 20 proc. w kwietniu i 30 proc. w maju w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r. W ten sposób AA reaguje na globalne załamanie popytu na podróże z powodu pandemii koronawirusa.
Dramatyczne oświadczenie największej amerykańskiej linii lotniczej pojawiło się kilka godzin po tym, jak Biały Dom poinformował, że Stany Zjednoczone rozszerzą nowe ograniczenia podróży na Europejczyków, włączając w to podróżnych w Wielkiej Brytanii i Irlandii, począwszy od poniedziałkowej nocy.
Ogromne cięcia połączen ze strony Amerykanów obejmują zawieszenie prawie wszystkich długodystansowych lotów międzynarodowych do Azji, Australii, Europy, Nowej Zelandii i Ameryki Południowej. Będzie nadal obsługiwał dwa loty dziennie do Londynu i tylko trzy loty do Azji tygodniowo - do Tokio. Będzie kontynuował loty międzynarodowe na krótkich dystansach.
W miniony piątek główne amerykańskie linie lotnicze potwierdziły, że rozmawiają z Białym Domem i Kongresem o pomocy finansowej. Amerykańska Izba Handlowa wezwała w piątek do rządu, aby „zwrócił się o pakiet pomocowy, aby pracodawcom, na których sytuację ma wpływ kryzys epidemiczny. „Żadna firma nie powinna zbankrutować z powodu tymczasowej utraty dochodów w wyniku koronawirusa” - apeluje Amerykańska Izba Handlowa.
Administracja prezydenta Trumpa już zasygnalizowała w sobotę, że chce, aby Kongres szybko poparł wsparcie finansowe dla zagrożonych amerykańskich linii lotniczych. Na razie żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Jak linie ratują sytuację
Od kiedy Waszyngton nałożył ograniczenia na Chiny i rozszerzył je w ub. tygodniu na kontynentalną Europę, a potem Wlk. Brytanię i Irlandię amerykańskie linie lotnicze wprowadziły drastyczne ograniczenia liczby lotów i rozpoczęły poszukiwanie dodatkowych pieniędzy.
Wśród środków mających na celu obniżenie kosztów amerykańskie linie lotnicze oferują pracownikom, płatne urlopy w celu dopasowania liczby personelu do częstotliwości lotów. Pracodawcy poszli na daleko idące ustępstwa. Delta i związek pilotów prowadzili negocjacje kontraktowe i doszły do porozumienia w sprawie zwolnień chorobowych związanych z korona wirusem.
Poza tym linia będzie płaciła (negocjacje trwają) swoim pilotom w kwietniu,, nawet jeśli nie zasiądą za sterami. W miniony piątek Delta poinformowała, że w najbliższych miesiącach zmniejszy moce o 40 proc., co jest największym spadkiem w historii. Zrezygnuje z prawie wszystkich lotów do Europy kontynentalnej na 30 dni i zaparkuje nawet 300 samolotów.
Linie lotnicze gwałtownie tracą na wartości z powodu utraty rezerwacji i spadku ruchu międzynarodowego. Ale kryzys zaczyna dotykać i innych przewoźników. Amerykańska kolej pasażerska Amtrak poinformowała w sobotę, że ogranicza usługi z powodu zmniejszonego popytu. W zeszłym tygodniu firma policzyła, że liczba rezerwacji biletów kolejowych od wybuchu pandemii spadła o 50 proc.