Linie lotnicze mają pasażerów. Teraz potrzebują samolotów

Boeing i Airbus zmagają się z niedoborem części i brakami siły roboczej. Problemy te utrudniają zwiększenie produkcji nowych samolotów. Ograniczenia oznaczają, że linie lotnicze nie mogą tak łatwo rozszerzyć lotów, a ceny biletów lotniczych prawdopodobnie pozostaną wysokie.

Wszystko wskazuje na to, że kryzys w lotnictwie pasażerskim spowodowany konsekwencjami pandemii powoli mija. Szefowie amerykańskich linii lotniczych twierdzą, że liczba osób chętnych do korzystania z ich usług systematycznie wzrasta.

Na horyzoncie pojawił się jednak kolejny problem. Ograniczenia spowodowane przez Covid na chińskim rynku i blokady nakładane na tamtejsze zakłady produkujące m.in. części do samolotów spowodowały, że brakuje części do montowania samolotów.

Według prognoz analityków już w przyszłym roku może być więcej pasażerów chętnych do skorzystania z usług linii lotniczych niż możliwości transportowe przewoźników. Przypomnijmy, że w czasie trwania pandemii oraz bezpośrednio po nim wielu przewoźników ograniczało liczbę personelu nie tylko latającego, ale również naziemnego. Masowo wycofywano się także z kontraktów na dostawę nowych maszyn, a akcje firm produkujących samoloty odnotowały bolesne spadki finansowe. Teraz jednak trend ten gwałtownie się odwrócił. Są chętni do latania jednak brakuje samolotów.

Dyrektorzy amerykańskich linii lotniczych oznajmili w tym miesiącu, że mimo kryzysu gospodarczego popyt na podróże lotnicze nie wykazuje oznak złagodzenia. Brakuje jednak nowych samolotów co oznacza, że ceny za loty pasażerskie utrzymają się na wysokim poziomie i w najbliższym czasie raczej nie spadną.

„Myślę, że wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że zmagamy się z wyzwaniami związanymi z rozwojem napędzanym siłą roboczą i łańcuchem dostaw” - powiedziała dyrektor finansowa JetBlue, Ursula Hurley. „Pracujemy z nimi ręka w rękę, aby sobie z nimi poradzić”.

Firma jednak w przeszłym roku otrzyma o wiele mniej samolotów niż zamówiła.

Oznacza to, że linie lotnicze, które nie tak dawno uziemiły swoją flotę i ograniczyły liczbę personelu, teraz walczą o ekspansję na rynku. Jednak niedobory pilotów oraz inne problemy mogą sprawić, że loty będą jeszcze bardziej niedostępne i drogie.

Skomentuj artykuł: