Międzynarodowa Stacja Kosmiczna spadnie na Ziemię

Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA poinformowała o końcu misji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Za 9 lat MSK zostanie zrzucona na Ziemię i zatopiona w Oceanie Spokojnym w miejscu określonym jako punkt Nemo.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to duże przedsięwzięcie, w którego powstanie zaangażowało się piętnaście krajów. MSK powstała z połączenia projektów budów stacji sowieckiej (Mir-2), amerykańskiej (Freedom) oraz europejskiej (Columbus). Jej właściwe uruchomienie miało miejsce w listopadzie 1998 r., a stała załoga obsadza stację od roku 2000. Projekty, które pozwalały ludziom na dłuższy pobyt w kosmosie i prowadzenie badań, pojawiały się jednak już wcześniej. W latach 80. pomysł stworzenia międzynarodowej stacji narodził się przy okazji realizacji Freedom. "Wolność" nie przetrwała próby czasu, a MSK - i owszem.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to kilkanaście większych, połączonych ze sobą modułów. Ostatni większy moduł, rosyjska „Nauka”, został dołączony w lipcu 2021 r. Najogólniej, MSK jest podzielona na dwie części – segment rosyjski i segment amerykański, który został uruchomiony przez USA oraz inne państwa biorące udział w projekcie. Obecnie w stacji przebywa siedmioro załogantów – dwóch Rosjan, czworo Amerykanów i Niemiec.

Stacja to przedsięwzięcie, którego wkład w naukę i eksplorację kosmosu jest wręcz nieoceniony. Wystarczy wspomnieć, że w laboratorium mikrograwitacyjnym na MSK wykonano przez ponad 20 lat jej funkcjonowania ok. 3000 badań. 

Projekt Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest jednak od lat powodem tarć między stroną rosyjską a amerykańską. Już w 2015 r. Rosjanie stwierdzili, że w programie pozostaną jedynie do roku 2024, a współpracy w ramach MSK nie poprawiały również działania polityczne Moskwy i związane z nimi międzynarodowe sankcje. W pewnym momencie Rosja zagroziła nawet odrzuceniem dalszej kooperacji w roku 2020. Na razie nie wiadomo, czy sankcje związane z eskalacją napięcia na Ukrainie będą dotyczyły również współpracy kosmicznej i jak na nią wpłyną. W ostatnim czasie Rosja deklaruje większą przychylność do współpracy przy MSK, a świadectwem tego może być dołączenie w 2021 r. wspomnianego modułu „Nauka”, którego misja - zdaniem Dmitrija Rogozina, szefa Roskosmosu – ma potrwać co najmniej 10 lat.

W 2018 r. ustalono, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna działać będzie do 2030 r. 

Kilka dni temu NASA poinformowała, że MSK oficjalnie zakończy swoją misję w styczniu 2031 r., jednak już od 2024 r. dalsze funkcjonowanie będzie musiało wymagać zgody wszystkich partycypujących w projekcie. Po dacie granicznej, stacja będzie zrzucona z orbity na Ziemię nad Oceanem Spokojnym, w miejscu określonym jako „punkt Nemo”, stanowiącym tzw. oceaniczny biegun niedostępności. Część elementów zostanie zatopionych, a część ma spłonąć podczas wchodzenia obiektów w atmosferę. 

Warto dodać, że na obszar wokół „punktu Nemo”, położony w południowej części Pacyfiku, oddalony o blisko 2700 km od najbliższego lądu, od blisko 50 lat sprowadzane są różne obiekty z orbity okołoziemskiej, w tym radziecka stacja kosmiczna MIR.

Należy zaznaczyć, że obiekty MSK ulegają uszkodzeniom i mówiąc kolokwialnie, stacja nieco się „sypie”. Istotne zagrożenie dla stacji stanowią tzw. kosmiczne śmieci i mikrometeoryty, które uderzają w poszycie modułów MSK. Do sporych problemów doprowadziło również dokowanie wspomnianego już modułu Nauka. Jednostka silnikowa obróciła bowiem stację o 540 stopni, co mogło doprowadzić do nadwerężenia konstrukcji, a w szczególności połączeń między segmentami. Niedługo później, Rosjanie poinformowali o pęknięciach w poszyciu modułu Zaria, pierwszego elementu MSK, który trafił na orbitę. W listopadzie 2021 r. istotnym zagrożeniem dla stacji stała się chmura kosmicznych śmieci powstałych wskutek zestrzelenia przez Rosjan starego satelity szpiegowskiego. Nie brakuje komentarzy, że Rosjanie szukają pretekstu, by MSK opuściła orbitę szybciej, niż pierwotnie planowano.

Co po MSK? NASA w niedawnym komunikacie poinformowała, że otwiera przestrzeń kosmiczną na inicjatywy komercyjne.

- Sektor prywatny jest zarówno technicznie, jak i finansowo zdolny do rozwoju i obsługi komercyjnych przedsięwzięć na orbicie okołoziemskiej, z pomocą NASA - powiedział Phil McAlister z Amerykańskiej Agencji Kosmicznej.

NASA oczekuje, że część inicjatyw komercyjnych będzie miało możliwość działania przy MSK przed 2030 r. Agencja od kilku lat współpracuje z biznesem przy realizacji kosmicznych przedsięwzięć. Przykładem może być kooperacja ze SpaceX przy transporcie załóg na MSK, czy kontrakt z firmą Axiom Space, która ma zająć się budową mieszkalnego modułu dla stacji. 

Jednocześnie, MSK działa w kontekście kosmicznych ambicji zarówno Moskwy, jak i Pekinu. Stację orbitalną budują już Chiny, a o planach własnej stacji coraz głośniej mówią również Rosjanie.

Źródło

Skomentuj artykuł: