Nie będzie więcej godzin pracy, ale nie będzie też znaczących podwyżek; temat zmian w Karcie nauczyciela można uznać za zamknięty - pisze dzisiaj "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta przypomniała, że rząd planował średni wzrost płac nauczycieli o 23 proc. w zamian za zwiększenie pensum w szkołach – z 18 do 22 godzin tygodniowo. Zarobki miały urosnąć nawet o 1,4 tys. zł brutto. Dla tych, dla których zabrakłoby godzin, otwarta miała być ścieżka wcześniejszej emerytury z możliwością dalszego dorabiania.
Zdaniem dziennika, temat zmian w Karcie nauczyciela można jednak uznać za zamknięty. O tym, że nowelizacja, która miała obowiązywać od września 2022 r., jest już nieaktualna, kierownictwo resortu edukacji poinformowało na niedawnym spotkaniu z kuratorami oświaty.
Zamknięcie tematu ma ogłosić w tym tygodniu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, winą obarcza związkowców, którzy nie chcieli nawet o krok zbliżyć się do kompromisu - podaje "DGP".
Według informacji gazety uzyskanych w resorcie edukacji, bez reformy podwyżki dla nauczycieli będą, ale nie tak znaczące. Osoby pracujące w samorządowej oświacie mają otrzymać więcej o tyle, ile cała budżetówka: ok. 4,4 proc. Pensja zasadnicza stażysty wzrosłaby więc od września 2022 r. o 130 zł brutto. O 178 zł brutto więcej zobaczyłby na koncie nauczyciel dyplomowany.
Niewykluczona jest też - pisze "DGP" - waloryzacja o nawet 6 proc., ale na to szanse nie są wysokie; wówczas podwyżki wahałyby się od 176 zł brutto do 243 zł brutto.