"Hotspotem" chińskiego Huawei jest największa gospodarka Europy, Niemcy. Aż 59 proc. urządzeń zapewniających Niemcom dostęp do sieci piątej generacji jest chińskiej technologii.
Do takiego wniosku prowadzą nowe badania omówione w raporcie portalu Politico, który analizuje udział chińskiego Huawei w rynku europejskim. Inne kluczowe rynki europejskie, takie jak Włochy i Holandia, są wśród ośmiu pozostałych krajów wykorzystujących chiński sprzęt do uruchomienia technologii sieci piątej generacji.
Badanie, przeprowadzone przez kopenhaską firmę konsultingową Strand Consult, daje obraz zależności dostawców telekomunikacyjnych od chińskich dostawców, w tym Huawei i ZTE, na wczesnych etapach rozwoju 5G w Europie. Jednocześnie porusza problem związany z jedną z największych obaw zachodnich speców od cyberbezpieczeństwa. Mianowicie, że próba odcięcia się Europy od chińskiej technologii w zakresie sieci telekomunikacyjnych przebiega dość powoli... "Łatwiej jest mówić, niż działać" - wskazuje John Strand, założyciel firmy konsultingowej, wskazując na niechęć, jaką wykazywały rządy europejskie do wprowadzania limitów na korzystanie z chińskiego sprzętu. "Uzależnienie od chińskich sieci telekomunikacyjnych jest bardziej niebezpieczne niż od rosyjskiego gazu ziemnego" - dodaje.
W analizie duńskiego ośrodka przypomina się także ostrzeżenie komisarz Margrethe Vestager, która w zeszłym miesiącu powiedziała, że "duża liczba regulacji prawnych została uchwalona, ale nie weszła w życie".
Co prawda według raportu Stranda w ciągu ostatnich dwóch lat rządy europejskie narzuciły przemysłowi telekomunikacyjnemu politykę bezpieczeństwa w celu ograniczenia sprzętu, który zamawiają z Chin. W niektórych krajach polityka ta doprowadziła do zaprzestania działalności przez Huawei i mniejszego chińskiego konkurenta ZTE. To samo badanie informuje, że 9 krajów łącznie, w tym Norwegia i Wyspy Owcze, nie używa chińskiego sprzętu w tworzonych przez siebie nowych sieciach piątej generacji, natomiast Francja (17%) i Belgia (30%) używają mniej chińskiego sprzętu, niż wykorzystywały w sieciach 3G i 4G.
Ale w Niemczech trudno mówić o postępie w tej kwestii, nawet jeśli rząd Olafa Scholza podjął krytyczną decyzję dotyczącą chińskiej technologii i zaledwie miesiąc temu zdecydował się zablokować chińskim inwestorom możliwość zakupu niemieckiego zakładu produkującego mikroprocesory ze względów bezpieczeństwa. Badania Strand zwracają bowiem uwagę, że największy niemiecki operator, Deutsche Telekom, od wielu lat ma strategiczne partnerstwo z... Huawei, a inni operatorzy również współpracowali z nim na wczesnych etapach rozwoju 5G.
Warto tu dodać, że w Polsce chiński lobbing za Huawei chiński ambasador uprawiał zupełnie jawnie właśnie na łamach... niemieckiego portalu Onet.pl. W lipcu 2020 r. poprzednik obecnego ambasadora Sun Linjianga - Liu Guangyuan, członek Komunistycznej Partii Chin – na portalu należącym do koncernu Ringier Axel Springer Polska - opublikował tekst pt. „Postawmy na otwartość i współpracę”.
Artykuł zaczynał się niewinnie, od zachwytów nad Polską ("Warszawa wygląda najpiękniej w promieniach letniego słońca") – ale to, co najważniejsze, znajdowało się dalej. A mianowicie polityczna agitacja na rzecz chińskiego giganta Huawei, wypychanego przez Amerykanów z globalnego wyścigu technologii 5G. I choć w publikacji nazwa „Huawei” nie padła, dyplomata wyraźnie sugerował w Polsce, by nie szła śladami USA i nie wykluczała tej spółki z procesu transformacji telekomunikacyjnej. „5G z pewnością pozytywnie wpłynie na nasz tryb pracy oraz zapoczątkuje przełomowe zmiany zarówno w rozwoju gospodarczym, jak i życiu codziennym. Mówimy tu o realnych korzyściach. Nie chodzi przecież o upolitycznianie gospodarki i technologii, ani o zajmowanie stanowiska wobec określonych krajów lub konkretnych przedsiębiorstw. Naród polski ma wspaniałą tradycję walki o swoją wolność i wiem, że jest przez to niezależny w swoich osądach. Wierzę, że Polacy nie są zainteresowani angażowaniem się w międzynarodowe konflikty” - podkreślał Liu Guangyuan. I konkludował:
„Chiny są uznawane za światowego lidera w dziedzinie technologii 5G. Mam zatem szczerą nadzieję, że Polska utrzyma otwarty, uczciwy i wolny rynek telekomunikacyjny”.