Niemcy: Znów więcej energii z węgla niż wiatru

Choć Niemcy mają stopniowo odchodzić od węgla, to w pierwszej połowie tego roku węgiel kamienny i brunatny znów były najważniejszymi źródłami energii w tym kraju – wynika z danych opublikowanych przez Federalny Urząd Statystyczny.

Udział elektrowni węglowych w miksie energetycznym Niemiec wyniósł 27,2 proc.. Z kolei elektrownie wiatrowe wytworzyły tylko 57 miliardów kilowatogodzin, czyli o jedną piątą mniej niż przed rokiem. Udział energii wiatrowej w produkcji energii elektrycznej w Niemczech spadł do 22,1 proc. (o 7 punktów procentowych).

W 2020 roku farmy wiatrowe po raz pierwszy wytworzyły więcej prądu niż elektrownie węglowe. Teraz kolejność znów się odwróciła, przede wszystkim z powodu niesprzyjającej pogody.

Ogólna produkcja energii elektrycznej w Niemczech wzrosła w pierwszej połowie roku o 4 proc. w porównaniu do tego samego okresu w 2020 roku. Ponad połowę, bo 56 procent z 258,9 kilowatogodzin stanowiła energia ze źródeł konwencjonalnych – obok węgla, także z gazu ziemnego i atomu. To o 20,9 proc. więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach poprzedniego roku. Z kolei udział odnawialnych źródeł, jak wiatr, energia słoneczna i biogaz spadł o 11,7 proc.

Zgodnie z celami niemieckiej transformacji energetycznej (Energiewende), w 2022 roku wygaszona ma zostać ostatnia elektrownia atomowa. Zaś najpóźniej do 2038 Niemcy chcą całkowicie odejść od energii węglowej.

Ekolodzy i partia Zielonych chcą nawet przyśpieszyć rezygnację z węgla, by szybciej ograniczyć emisję CO2. Zgodnie z założeniami politycznymi do 2045 roku największa gospodarka europejska ma osiągnąć neutralność klimatyczną.

Źródło

Skomentuj artykuł: