W związku z widmem ponownego lockdownu w Niemczech, premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff, wezwał do przestrzegania środków ostrożności. Według polityka CDU, Niemiec nie stać na „drugie zamknięcie”. - Nasza gospodarka nie byłaby w stanie sobie z tym poradzić, i ostatecznie miałoby to również negatywny wpływ na państwo opiekuńcze i jego stabilność – przekonuje Reiner Haseloff.
Kolejne informacje potwierdzają, że w Niemczech dochodzi do znacznego wzrostu zakażeń koronawirusem. Tylko wczoraj liczba zakażonych wzrosła w tym kraju o 955 przypadków, co łącznie daje liczbę 209 655 infekcji. Wzrósł także bilans ofiar śmiertelnych. Do wczoraj w Niemczech odnotowano 9148 zgony osób chorych na Covid-19.
Jak uważają eksperci, wzrost zakażeń wynika z rozluźnienia stosunków społecznych po likwidacji wielu epidemicznych obostrzeń.
Tymczasem lockdown spowodował największy kwartalny spadek niemieckiego PKB w historii pomiarów, czyli od czasu rozpoczęcia prowadzenia takich statystyk w 1970 r. W odniesieniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 11,7 proc.
Jest to wynik zapaści we wszystkich jego częściach składowych - konsumpcji, inwestycji i handlu zagranicznym, poza wydatkami budżetowymi, które za sprawą wielomiliardowych programów pomocowych były na bardzo wysokim poziomie.
"To teraz oficjalne, mamy recesję stulecia" - ocenił ekonomista DekaBanku Andreas Scheuerle cytowany przez agencję Reutera.
W związku z widmem ponownego lockdownu przewodniczący Niemieckiego Związku Małych i Średnich Przedsiębiorstw (BVMW), Mario Ohoven, zaapelował do władz federalnych o zapobieżenie drugiemu zamknięciu gospodarki. - Doprowadzenie niemieckiej gospodarki do ruiny przez kolejne zamknięcie byłoby nieodpowiedzialne – uważa Ohoven.
Podobną opinię wyraził premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff, wzywając do przestrzegania środków ostrożności. Według polityka CDU, Niemiec nie stać na „drugie zamknięcie”. - Nasza gospodarka nie byłaby w stanie sobie z tym poradzić, i ostatecznie miałoby to również negatywny wpływ na państwo opiekuńcze i jego stabilność – przekonuje Reiner Haseloff.
- Prawdopodobnie nie byłoby możliwe powtórzenie działań pomocowych takich jak te w obecnych ramach finansowych. Dlatego potrzebujemy teraz najwyższej uwagi i zrozumienia dla pilnie potrzebnych środków, takich jak obowiązkowe maski. W przypadku nowych ognisk infekcji, wymagane są szybkie, nie wymagające dużych nakładów i zróżnicowane środki działania na poziomie lokalnym
Tymczasem wczoraj ok. 15 tys. ludzi protestowało w Berlinie przeciwko restrykcjom, wprowadzonym w Niemczech w celu powstrzymania pandemii koronawirusa. Według manifestantów działania władz naruszają prawa i wolności ludzi.
Demonstranci maszerowali z transparentami z napisem: "Robimy hałas, ponieważ kradniecie naszą wolność!". "Pomyśl! Nie noś maski!".
- Naszym żądaniem jest powrót do demokracji. Maska, która nas zniewala, musi zniknąć
On, jak i większość uczestników demonstracji nie miało maski na twarzy.
Czy uda się Niemcom pogodzić postulowaną przez polityków konieczność zachowania epidemicznych ograniczeń w celu ratowania gospodarki ze zdrowym rozsądkiem większości obywateli, okaże się już wkrótce. Jak twierdzą eksperci, druga fala pandemii koronawirusa jest nieuchronna, a jej skala będzie zależała od zachowania dystansu społecznego i szczególnych zasad higieny.