Obroty w centrach handlowych rosną w wyniku inflacji

Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU) zwraca uwagę, że informacja o wzroście obrotów w centrach handlowych - czyli łącznej wartości obrotów najemców, którzy prowadzą sklepy i punkty usługowe - nie jest niestety optymistyczna. Wzrost obrotów jest wynikiem inflacji - a nie oznacza większych zysków dla najemców. Co więcej - koszty rosną szybciej niż przychody - zwłaszcza wydatki na zatrudnienie i eksploatację. Oznacza to, że sklepy i punkty usługowe - choć mają wyższe nominalnie obroty - notują realnie niższe zyski.

Nie można odnieść się do podawanych przez PRCH informacji o wzroście odwiedzalności centrów handlowych - ponieważ najemcy nie otrzymują danych o ruchu w poszczególnych obiektach. Podawane są tylko zagregowane dane odwiedzalności w centrach handlowych dla całej Polski - nie wiadomo nawet, których konkretnie. Nie znamy liczby klientów odwiedzających galerię handlową, która nas interesuje.

Według ZPPHiU takie dane są niezbędne sklepom i punktom usługowym dla prawidłowego planowania sprzedaży oraz podejmowania właściwych decyzji o funkcjonowaniu w danej lokalizacji. Swoim członkom ZPPHiU przekazuje raporty Proxi cloud, o zasadniczo odmiennym wydźwięku.

- Podawane przez PRCH dane o wzroście obrotów w centrach handlowych - czyli zagregowanych przychodów najemców, jakie raportujemy właścicielom galerii co miesiąc - nie są miarodajne. Nie jest znana metodologia zastosowana przy tych badaniach. Wzrost obrotów - przy takiej inflacji - nie jest wyznacznikiem sytuacji na rynku. Nie tylko dlatego, że dynamika wzrostu kosztów jest bezprecedensowa, a przychody nie nadążają za inflacją. Na wyniki bieżącego roku wpłynie także rozliczenie kosztów eksploatacyjnych. Dopiero na początku przyszłego roku właściciele i zarządcy centrów poinformują nas o poniesionych w 2022 wydatkach. Nie spodziewamy się przyjemnych zaskoczeń. Po raz kolejny nastąpi próba przeniesienia ryzyka biznesowego wynajmujących na najemców. Do tego dochodzi nieprzewidywalny kurs euro – a przecież płacimy czynsze w przeliczeniu z tej waluty. Jesteśmy zaskoczeni tym, że PRCH podając dane nie odnoszące się do poszczególnych branż i nie poparte szczegółowymi analizami nie jest zainteresowane faktyczną diagnozą sytuacji na rynku handlowym. Dotyczy to zarówno poziomów odwiedzalności centrów handlowych, jak i obrotów najemców. Uniemożliwia to niestety racjonalną dyskusję na temat ewentualności poprawnej oceny sytuacji - mówi Zofia Morbiato, dyr. generalny ZPPHiU.

Obecnie najemcy nie mogą przewidzieć, ile będą musieli zapłacić za koszty wspólne w galeriach handlowych. Właściciele i zarządzający takimi obiektami zawierając umowę przedstawiają wartość zaliczkową kosztów eksploatacyjnych. Jednak na koniec każdego roku oczekują dopłat, nie przedstawiając szczegółowego rozliczenia ani dokumentacji poniesionych kosztów.

Dlatego ZPPHiU apeluje, aby wartość kosztów wspólnych była w pełni przewidywalna i określona z góry jako jedna, niezmienna kwota. Najlepiej, jeśli byłaby ona stałym, określonym w umowie, elementem czynszu. Do kosztów wspólnych wynajmujący zaliczają: utrzymanie powierzchni poza sklepami i punktami usługowymi - takich jak korytarze, toalety, parkingi, wejścia, schody, windy etc. Najemcy ponoszą opłaty za personel zarządcy, sprzątanie, oświetlenie, ochronę – oraz podatek od nieruchomości należny od wynajmującego. Najemcy muszą też pokrywać kary administracyjne nałożone na wynajmującego, koszty odzyskiwania należności, odsetki, ubezpieczenia itd. Jednocześnie każdy z najemców płaci za swoje media indywidualnie.

Źródło

Skomentuj artykuł: