Zamiast pasażerów taksówkarze wożą przesyłki; kiedyś takie usługi stanowiły co setny kurs, dziś bez pasażera jedzie niemal co dziesiąte auto - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".
Branża taxi to jedna z tych, które wyjątkowo mocno ucierpiały na epidemii. Popyt na usługi przewozu osób spadł o 80 proc. Ale firmy znalazły sposób na ograniczenie strat. Nowym i dynamicznie rosnącym źródłem przychodów dla taksówkarzy stały się usługi parakurierskie
Cytuje też przedstawicieli branży, którzy tłumaczą, że siedząc w domach, Polacy kupują online tak dużo, że ruch w biznesie paczkowym jest jak w przedświątecznym szczycie. Dodatkowy popyt na doręczycieli - wskazują - generują duże firmy i korporacje, które w sytuacji zdalnej pracy, przy konieczności wymiany dokumentów między pracownikami – poszukują szybkich sposobów dostaw przesyłek.
"I właśnie w ten nowy trend wpisują się taksówkarze. Jak wynika z informacji +Rzeczpospolitej+, dziś nawet blisko co dziesiąty kurs realizowany jest bez pasażera. Dla porównania, przed wybuchem pandemii takie parakurierskie zlecenia stanowiły co setne zlecenie" - zauważa dziennik.