Ponad 144 mln zł sięgają długi 115 tys. osób, które podróżują na gapę środkami transportu - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. W maju w rejestrze przybyło ponad 7 tys. takich osób, a zaległości z nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wzrosły o ok. 8 mln zł.
Wśród gapowiczów widniejących w Rejestrze BIG InfoMonitor najwięcej (jedna trzecia) ma 35 - 44 lata, a czterech na pięciu to panowie.
Najwięcej nieuczciwych pasażerów mieszka na Mazowszu (ponad 28 tys.), na Śląsku (prawie 23 tys.) oraz na Pomorzu (prawie 10,5 tys.). Regiony te dominują też pod względem najwyższych kwot zaległości. Najmniej dłużników jeżdżących na gapę pochodzi z województw: podlaskiego, opolskiego i lubuskiego.
Najwyższe średnie zadłużenie na osobę mają mieszkańcy województwa podlaskiego - 1590 zł oraz łódzkiego – 1588 zł. Rekordzista - mieszkaniec Pomorza - z powodu jazdy bez biletu uzbierał blisko 219 tys. zł kary.
W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitora wpisanych jest ponad 115 tys. gapowiczów z łącznym długiem 144,3 mln zł. Gdy w ciągu roku liczba osób jeżdżących na gapę wzrosła o ponad 17,7 tys., a nieopłacone kary za brak biletu o prawie 20,2 mln zł, tylko w maju zgłoszonych zostało ponad 7 tys. nowych gapowiczów i prawie 8 mln zł długu.
Jak podkreślili eksperci BIG InfoMonitora, transport pasażerski ucierpiał z powodu koronawirusa. W komunikacji miejskiej spadek przychodów ze sprzedaży biletów szacuje się na ponad 80 proc., podobnie na kolei. "Mimo zniesienia większości ograniczeń wciąż nie ma tylu pasażerów co wcześniej, pojawia się natomiast więcej osób podróżujących na gapę" - wskazała PAP Diana Borowiecka z BIG InfoMonitor, powołując się na dane PKP Intercity.
Według danych przytaczanych przez BIG InfoMonitor, np. w Warszawie w marcu ZTM sprzedał o 3,5 mln mniej biletów niż w tym samym miesiącu rok temu (spadek o 53 proc.). Ze sprzedaży biletów uzyskano o blisko 37 mln zł mniej niż w porównywalnym okresie (spadek o ponad 44 proc.). W Krakowie liczba pasażerów zmniejszyła się o 90 proc. Tygodniowe wpływy z biletów z 8 mln zł spadły do 600 tys. zł.
"Polscy przewoźnicy kolejowi stracili od 70 do ponad 90 proc. pasażerów. Średni spadek rezerwacji biletów w PKP Intercity wyniósł 94 proc. Spółka odwołała 60 proc. pociągów, a 8 proc. miało skrócone trasy"
Radca prawny Michał Wojdat, naczelnik wydziału w Biurze Rozliczeń, Reklamacji i Windykacji PKP Intercity, cytowany w komunikacie, podkreślił, że w okresie zmniejszonego ruchu pasażerskiego, w niektórych pociągach wzrósł odsetek osób podróżujących bez ważnego biletu. Przypominał, że PKP Intercity, po zakończeniu okresu największych obostrzeń, stopniowo przywraca i uruchamia kolejne połączenia zarówno krajowe, jak i międzynarodowe oraz wydłuża trasy pociągów, które wcześniej zostały skrócone w związku z zagrożeniem epidemicznym. Od 26 czerwca, w wakacje, codziennie po torach będzie kursować ponad 400 pociągów spółki.
Wojdat zwrócił uwagę, że w związku z nadal obowiązującym "limitem zajętości miejsc w pociągach", przejazd składami PKP Intercity jest możliwy wyłącznie z biletem wskazującym miejsce do siedzenia. Brak biletu lub brak pobranej miejscówki do biletu okresowego będzie oznaczał konieczność uiszczenia opłaty dodatkowej, która zgodnie z obowiązującymi przepisami wynosi pięćdziesięciokrotność najtańszego biletu, czyli 650 zł.
"Jeśli gapowicz nie płaci kary, informację o tym przekazujemy do Rejestru BIG"
Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) prowadzi Rejestr Dłużników BIG. Działając w oparciu o Ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych przyjmuje, przechowuje i udostępnia informacje gospodarcze o przeterminowanym zadłużeniu osób i firm.