To pierwszy spadek PKB od 1991 r.

Pandemia koronawirusa i restrykcje sanitarne doprowadziły w 2020 r. do pierwszego od 1991 r. spadku PKB w Polsce - ocenili ekonomiści z ING Bank Śląski komentując piątkowe dane GUS. Dodali, że w 2021 r. PKB odrobi straty spowodowane Covidem-19.

Główny Urząd Statystyczny podał w piątek w szacunku, że Produkt Krajowy Brutto Polski w 2020 r. spadł o 2,8 proc., po wzroście o 4,5 proc. w 2019 roku. Z danych wynika, że w ub.r. popyt krajowy spadł o 3,7 proc., inwestycje spadły o 8,4 proc., a konsumpcja prywatna spadła o 3,0 proc.

"Zgodnie z wstępnym szacunkiem GUS PKB w Polsce, w ubiegłym roku spadł realnie o 2,8 proc. r/r. Złożył się na to zgodny z oczekiwaniami spadek konsumpcji o 3 proc. r/r (co oznacza, iż w IV kw.'20 konsumpcja spadła również około 3 proc. r/r - to tylko 1/3 tego co w szokowym II kw.'20). W całym roku inwestycje spadły 8,4 proc. r/r, co oznacza że w IV kw.' 20 pogłębił się ich spadek do -10,7 proc. r/r wobec -9 proc. r/r w III kw.'20 i -10,7 proc. r/r w II kw.'20"

napisali w piątkowym komentarzu ekonomiści ING Rafał Benecki i Dawid Pachucki.

Zdaniem ekonomistów inwestycje nie odnotowały takiej poprawy, jak konsumpcja. Czynnikiem silnie wspierającym odbicie PKB był eksport netto, co obrazuje silne odbicie produkcji w IV kw.' 20.

"Pandemia koronawirusa i związane z tym restrykcje sanitarne doprowadziły do pierwszego od 1991 spadku PKB w Polsce. Był on jednak płytszy niż w początkowym okresie transformacji (wtedy PKB spadł o 7 proc. r/r) i o ok. połowę mniejszy niż wskazywały szacunki formułowane wiosną ubiegłego roku. To dobry relatywnie wynik, gospodarka światowa przeżywa największy kryzys od II wojny światowej"

ocenili ekonomiści ING.

Jak wskazali, w IV kw. 2020 r. motorem gospodarki był przemysł napędzany poprawą koniunktury w globalnym przemyśle i zmianą struktury popytu w kierunku dóbr trwałego użytku.

 "Pod koniec roku na plus wyszło też budownictwo, ale dzisiejsze dane pokazują jednak że popyt inwestycyjny był słabszy niż wskazywało na to odbicie budowlanki. Gorzej było w usługach bardziej dotkniętych obostrzeniami administracyjnymi"

czytamy.

W ich ocenie, podobnie jak w innych krajach, IV kw. 2020 r. pokazał mniejszy wpływ pandemii na tempo PKB.

"Gospodarki, wsparte ogromnymi pakietami fiskalnymi, dostosowały się do ograniczeń administracyjnych. Wprawdzie ilość zachorowań na Covid w tym okresie była wielokrotnie większa niż wiosną, ale nasz indeks zamrożenia gospodarki wskazuje, że restrykcje związane z drugą falą pandemii w Polsce były o 1/4-1/2 mniej uciążliwe. Dodatkowo rośnie odporność gospodarki na kolejne ograniczeni. Szacujemy że w IV kw.'20 spadek PKB w ujęciu kw/kw wyniósł tylko ok. 1/10 tego co w II kw.'20 (-1,2 proc. kw/kw w IV kw.'20 wobec -9 proc. kw/kw w II kw.'20)"

napisali.

Jak dodali, ograniczeniu spadku PKB w IV kw.'20 (względem II kw.'20) sprzyjała też sytuacja w gospodarce światowej, w tym u naszych największych partnerów handlowych.

"Szacujemy, że w 2021 PKB w Polsce odrobi straty spowodowane przez pandemię. Wprawdzie sezonowość zwykłej grypy, wolny postęp szczepień i nowe mutacje Covid-19 (które spowodowały wydłużenie twardych lockdownów) przemawiają za ostrożnymi prognozami w I kw. 2021 r. To jednak wciąż oczekujemy odbicia PKB od II kw. 2021"

przewidują ekonomiści.

Ich zdaniem osiągnięcie odporności zbiorowej będzie późniejsze niż do niedawna oczekiwane, wciąż jednak rządy będą znosić ograniczenia gdy zaszczepione zostaną szczególnie wrażliwe grupy w populacji. 

"Zniesienie restrykcji spowoduje ponowne odbicie popytu konsumpcyjnego, w czasie pandemii mocno wzrosła stopa oszczędzania gospodarstw domowych, te środki zostaną wydane co przyniesie silne odbicie konsumpcji i PKB. Szacujemy, że średnio w 2021 spożycie gospodarstw domowych może wzrosnąć realnie o 5,0 proc. r/r."

napisali.

Według ING "gorzej będą wyglądać inwestycje prywatne". 

"Bez ich uruchomienia struktura wzrostu będzie jednak proinflacyjna. Udział inwestycji prywatnych w PKB, w Polsce od lat jest już niższy niż średnia dla UE, a po oczyszczeniu z sezonowości w III kw.2020 zanotował dołek w najnowszej historii. Spodziewamy się wprawdzie wzrostu inwestycji prywatnych w Polsce w ujęciu r/r już od II kw.2021, w dużej mierze będzie to jednak efekt niskiej bazy. Naszym zdaniem popyt inwestycyjny wróci do poziomu z IV kw.2019, tj. okresu sprzed pandemii najwcześniej w II połowie 2022 r. chyba, że nastąpi znaczące przyspieszenie wydatkowania funduszy unijnych"

czytamy.

W ocenie ekonomistów lepiej będą wyglądać inwestycje publiczne, finansowane pozostałymi do wypłacania znacznymi środkami z poprzedniego budżetu unijnego. 

"Szacujemy, że wraz z efektami niskiej bazy z 2020 i obicia popytu prywatnego wzrost PKB w 2021 sięgnie 4,5 r/r."

napisali.
Źródło

Skomentuj artykuł: