Polacy dorabiają po godzinach

Jedna trzecia pracujących deklaruje, że realizuje dodatkowe zlecenia po godzinach, co czwarty wykonuje prace tymczasowe i sezonowe - wynika z badania Pracuj.pl. Do pracy na więcej niż jednym etacie przyznaje się 15 proc. osób.

W badaniu zapytano pracujących respondentów o nietypowe formy zarobkowania. Jedna trzecia ankietowanych stwierdziła, że przyjmowała w 2020 roku (styczeń-grudzień) dodatkowe zlecenia „po godzinach”. Częściej z takiej formy pracy korzystali mężczyźni (37 proc.) niż kobiety (27 proc.) – co, zdaniem autorów raportu, może się wiązać m.in. z większym obciążeniem pań przez obowiązki rodzicielskie.

Co czwarty pracujący respondent wykonywał prace tymczasowe i sezonowe. 15 proc. przyznało, że pracowało na więcej niż jednym etacie, natomiast 14 proc. wykonywało obowiązki w 100 proc. zdalnie. 12 proc. pracowało na zastępstwo.

"Stała praca na etacie ma wiele zalet, wśród nich kluczowe są bezpieczeństwo i stabilizacja – szczególnie w czasach pandemii i wyzwań gospodarczych. Jednak Polacy sięgają często także po inne formy zarobkowania. Głównym motywatorem do poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu jest oczywiście wysokość wynagrodzenia"

stwierdzili autorzy badania.

Podkreślili, że Polacy są bardziej otwarci na nietypowe formy zatrudnienia, niż wynikałoby to z liczby osób deklarujących ich faktyczną realizację. Najwięcej, 45 proc. pracujących badanych gotowych byłoby podjąć w 100 proc. zdalną pracę lub telepracę. Jednocześnie badanie Pracuj.pl z września pokazuje, że wśród osób, które pracują zdalnie, ten odsetek jest dużo niższy - tylko 16 proc. chciałoby w przyszłości wykonywać swoje obowiązki zawodowe wyłącznie z domu.

34 proc. badanych jest otwartych na pracę tymczasową lub sezonową, 33 proc. na dodatkowy etat, a 31 proc. na freelancing lub dodatkowe zlecenia po godzinach. 29 proc. byłoby gotowych podjąć pracę na zastępstwo.

Komentując wyniki badania ekspertka Grupy Pracuj Konstancja Zyzik podkreśliła, że choć otwartość na alternatywne formy zarobkowania jest duża, to w dalszym ciągu etat pozostaje najbardziej oczekiwaną i pożądaną opcją.

"Freelancing jest ciekawą formą pracy, ale wymaga od stawiającej na niego osoby sporej sprawności i przedsiębiorczości. W większości wypadków wymaga dobrej organizacji zadań, systematyczności, zdolności do samodzielnego postawienia granicy między czasem pracy i prywatnym"

wskazała.

Według 38 proc. respondentów, freelancing mocniej niż inne formy zatrudnienia burzy równowagę między pracą i życiem osobistym. 58 proc. badanych zgadza się z opinią, że w najbliższych latach pojawiać się będą nowe formy realizacji pracy, a nieco ponad połowa, że zmiany na rynku pracy spowodują wzrost zainteresowania innymi formami zatrudniania niż etat.

O przebranżowieniu myśli 21 proc. osób. Znacznie więcej pracujących (80 proc.) jest gotowych poświęcić czas na kursy, szkolenia i nabywanie nowych kompetencji zawodowych, jeśli skutkowałoby to nową, lepszą pracą w przyszłości, a ponad połowa byłaby skłonna zapłacić za doszkalanie z własnej kieszeni. 7 proc. uznało, że szkoda im czasu na naukę.

"Wybuch pandemii COVID-19 i jego konsekwencje dla rynku pracy pokazały, że warto być elastycznym i mieć umiejętność szybkiego odnajdywania się w zmieniającej rzeczywistości. Obawy przed zmianami mogą być paraliżujące dla pracodawców i pracowników, a nowa sytuacja – czy tego chcemy, czy nie – mocno będzie wpływać na rodzenie się nowych trendów i tendencji. Najbliższe lata to będzie okres mocnego testowania zarówno nowych modeli pracy, jak i nacisku na przekwalifikowywanie części kadr"

podsumowano wyniki badania.

Sondaż jest częścią badań „Polacy w środowisku pracy”, przeprowadzonych na reprezentatywnej grupie ponad 1000 osób czynnych zawodowo w wieku 18-65 lat.

Źródło

Skomentuj artykuł: