Polskie kosmetyki mają szansę w Azji

Polscy producenci kosmetyków, którzy wchodzą na azjatyckie rynki, muszą się liczyć m.in. silną konkurencją tamtejszych firm - oceniają eksperci Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. Dodają jednocześnie, że w Azji jest duży popyt na wyroby dobrej jakości, z której nasze zakłady są znane.

Jak wskazała ekspertka PAIH ds. branży kosmetycznej Maja Justyna, polskie firmy coraz śmielej i prężniej wkraczają na rynki zagraniczne, w tym do odległej Azji. 


"Od kilku lat budują tam swoją obecność poprzez udział w kluczowych wydarzeniach branżowych"

podkreśliła.

Kierownik biura PAIH w Kuala Lumpur Przemysław Zaręba dodał, że do wydawania pieniędzy na kosmetyki dobrej jakości, z jakiej znani są polscy producenci, coraz bardziej skłonni są np. Malezyjczycy.

"Grupę tamtejszych konsumentów sukcesywnie zasilają mężczyźni"

podkreślił.

Według niego rozwój malezyjskiej branży kosmetycznej będzie stymulowany dobrą koniunkturą w segmencie produktów halal. 

"To idealny moment na wejście z tego typu ofertą na tamtejszy rynek. Malezja przoduje w budowaniu globalnego potencjału kosmetyków halal, które nadają tempo wzrostu całego sektora"

powiedział ekspert.

Z danych PAIH wynika, że wartość malezyjskiego rynku kosmetyków i higieny osobistej w 2018 r. sięgnęła 5 mld dol. Agencja zaznaczyła, że Malezja to kraj z 3. najwyższą siłą nabywczą per capita w państwach ASEAN, po Singapurze i Brunei. Ok. 50 proc. tamtejszego społeczeństwa to grupa konsumentów o średnich i wyższych dochodach.

Eksperci Agencji zaznaczyli, że barierą wejścia na tamtejszy są "wyśrubowane przepisy dotyczące certyfikacji". Wskazują też na ułatwieniem dla firm zainteresowanym udziałem w tym rynku, jaki jest system zachęt rządowych, takich jak zwolnienia i ulgi podatkowe.

"Rosnącą popularnością w Malezji cieszą produkty ekologiczne i naturalne. Skutkuje to pojawieniem się na rynku większej liczby niedrogich, lokalnych i międzynarodowych produktów. To także nisza dla polskich producentów"

wyjaśnił Zaręba.

W lipcu zeszłego roku, jak przypomniał, PAIH zorganizowała dla polskich firm kosmetycznych misję do Azji Południowo-Wschodniej. W jej efekcie kontrakty w Malezji zdobyło pięciu przedsiębiorców.

Drugim, pod względem chłonności, rynkiem kosmetycznym w Azji Południowo-Wschodniej są Filipiny ze względu na liczbę ludności.

"Filipińczycy najchętniej sięgają po kosmetyki o właściwościach wybielających i zapobiegające starzeniu się skóry. Zwracają również uwagę na skład i częściej wybierają wyroby naturalne"

wyjaśnił Rafał Owczarek, szef biura PAIH w Manili.

Dodał, że od kilku lat sukcesywnie wzrasta udział w rynku marek premium, a produkty z Europy są uznawane za wyroby wysokiej jakości.

"Największym wyzwaniem dla polskich producentów może być konkurencja z Korei Południowej i innych silnych graczy oraz długotrwały proces budowy marki. Z kolei szansą – nowe trendy i szeroki dostęp do dystrybucji w sieciach handlowych"

ocenił.

PAIH zwraca uwagę, że Filipiny to szybko rozwijający się rynek ze średnim rocznym tempem wzrostu gospodarczego ok. 6-7 proc. i dużym potencjałem w zakresie handlu internetowego. W 2022 roku liczba użytkowników e-commerce ma się podwoić w stosunku do 2017 r.

"Zależy nam na kontynuowaniu promocji naszego kraju jako czołowego europejskiego producenta kosmetyków. Wskazówki, jak wejść na rynki Malezji i Filipin zaprezentujemy podczas e-szkolenia, które odbędzie się już 25 czerwca"

zapowiedziała Maja Justyna.
Źródło

Skomentuj artykuł: