Pracownicy Amazona w centrum dystrybucyjnym w Bessemer w Alabamie opowiedzieli się w głosowaniu przeciwko utworzeniu związku zawodowego. W USA przyjmowane jest to jako poważny cios dla ruchu organizacji pracowniczych.
Gdyby w magazynie udało się założyć komórkę ogólnokrajowego związku zawodowego pracowników handlu detalicznego, hurtowego i domów towarowych (RWDSU), byłaby to pierwsza organizacja związkowa w zakładach Amazona. Dlatego wybory w Alabamie uznawane były za przełomowe; wskazywano, że mogłyby wymusić na koncernie zmianę w traktowaniu setek tysięcy pracowników w USA.
Zgodnie z końcowymi wynikami 1798 zatrudnionych w centrum dystrybucyjnym w Bessemer opowiedziało się przeciwko utworzeniu związku, a 738 za. Z blisko sześciu tysięcy pracowników głos oddało nieco ponad 3 tysiące. Głosowanie zakończyło się pod koniec marca, ale weryfikowanie go trwało ponad tydzień.
RWDSU zamierza złożyć odwołanie od wyniku i oskarża Amazon o "antyzwiązkową taktykę". Zapowiada wniosek do służb federalnych o przeprowadzenie śledztwa w sprawie tworzenia "atmosfery zamieszania, przymusu i strachu przed odwetem" przez giganta handlowego. Sprawa prawdopodobnie skończy się w sądzie.
Przywódcy związkowi mieli nadzieję, że Alabama zapoczątkuje nową erę organizacji zrzeszających pracowników w USA, które w ostatnich dekadach straciły na znaczeniu. Centrum w Bessemer miesiącami skupiało na sobie uwagę mediów oraz polityków, a RWDSU wspierane było przez Demokratów.
Podczas kampanii poprzedzającej głosowanie firma namawiała pracowników do opowiedzenia się przeciwko powstaniu organizacji, otwarcie krytykowała też polityków i inne osoby wspierające wysiłki związkowców. Jeden z członków zarządu firmy Dave Clark skomentował na Twitterze popierające pracowników wypowiedzi demokratycznego senatora Bernie'ego Sandersa, pisząc m.in., że Amazon w przeciwieństwie do polityka "rzeczywiście zapewnia postępowe miejsce pracy".
Południe Stanów Zjednoczonych to region wyjątkowo nieprzyjaźnie nastawiony do związków zawodowych. Prawie wszystkie stany na tym obszarze, w tym Alabama, wprowadziły tzw. prawo do pracy, które w praktyce ogranicza funkcjonowanie organizacji pracowniczych.
Amazon, drugi największy prywatny pracodawca w USA, od lat zniechęca setki tysięcy swoich amerykańskich pracowników do prób organizowania się, ostrzegając, że składki związkowe spowodują spadek płac. Mimo że podczas pandemii firma przeżywa boom, warunki pracy zatrudnianych przez nią osób są przedmiotem sporów między koncernem a osobami, które zatrudnia