Jest szansa, że za kilka miesięcy inflacja będzie w trendzie spadkowym i będziemy mogli się koncentrować na tym, by wzrost gospodarczy ucierpiał jak najmniej - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Premier odwiedził w piątek Dłutówkę w powiecie ostrowskim. Był pytany przez dziennikarzy m.in. o prognozy inflacji i spodziewane spowolnienie gospodarcze.
"Widać wyraźnie, że to spowolnienie nadeszło. Główne gospodarki świata są w trybie spowalniającym - mam tu na myśli Stany Zjednoczone, Chiny i kraje Europy Zachodniej"
Podkreślił, że trudno obecnie precyzyjnie prognozować, jak będzie się kształtować inflacja. "Czytam często analizy najlepszych instytucji finansowych. Jest szansa, że za kilka miesięcy inflacja, także w Polsce, będzie w trendzie spadkowym. Ona będzie jeszcze wysoka, ale mam nadzieję, że zobaczymy światełko w tunelu i będziemy mogli się koncentrować na tym, by wzrost gospodarczy jak najmniej ucierpiał, żeby chronić miejsca pracy" - powiedział Morawiecki.
"Wcześniejszy kryzys z lat 2008-2009 do obecnego kryzysu związanego z pandemią i wojną na Ukrainie to tak jakby porównać kapuśniaczek do prawdziwego sztormu. Nie ma porównania, bo ten kryzys jest przeogromny, a jednak robimy wszystko, by nie tracić miejsc pracy" - dodał premier.