Przed długim weekendem niespełna 25 proc. wolnych miejsc w hotelach

Hotele i pensjonaty w miejscowościach cieszących się największą popularnością wśród turystów, czeka weekendowe oblężenie - ocenił w piątkowej analizie Bartosz Turek z HRE Investments. Dodał, że wolnych jest w tych obiektach mniej niż jedna czwarta miejsc.

Jak podkreślił Turek, zdejmowanie ograniczeń z gospodarki skutkuje szybkim powrotem Polaków do najpopularniejszych rodzimych kurortów.

"Hotele i pensjonaty w miejscowościach cieszących się największą popularnością wśród turystów, czeka weekendowe oblężenie"

ocenił.

Wskazał, że z danych zebranych przez HRE Investments dla 10 najpopularniejszych kurortów wynika, że w hotelach i pensjonatach średnie obłożenie przekroczyło 75 proc.

"To znaczy, że na chętnych czeka już mniej niż jeden pokój czy apartament na 4 dostępne na rynku"

wskazał.

Najmocniej wyprzedane są samodzielne domy.

"Dostępnych ofert trzeba już często szukać w szeroko pojętej okolicy najpopularniejszych kurortów, a i tak ceny zaczynają się najczęściej w okolicach co najmniej 300-500 zł. w przypadku skromnych chatek o niższym standardzie, a kończą w okolicy 1-2 tys. zł za dobę w przypadku sporych nieruchomości z nutką luksusu"

wyjaśnił.

Analityk zwrócił uwagę, że biorąc pod uwagę wszystkie obiekty noclegowe, czyli hotele, motele, pensjonaty, apartamenty, chatki czy kwatery prywatne, średnia stawka za dobę dla dwóch osób przekracza 400 zł. Chodzi, jak wyjaśnił, o oferty wciąż dostępne do wynajęcia na niecały tydzień przed rozpoczęciem czerwcowego długiego weekendu. Zastrzegł, że można też znaleźć propozycje znacznie tańsze, jak i znacznie droższe od średniej.

"Aktualna średnia stawka dla przebadanych kurortów jest niższa niż w trakcie zeszłorocznej majówki o około 80 zł"

wskazał.

Zwrócił uwagę, że na kilka dni przed zeszłoroczną majówką poziom obłożenia był wyższy niż obecnie - wynosił ok. 98 proc.

"Dziś sytuacja wciąż jest lepsza i nawet szukając noclegu na ostatnią chwilę możemy znaleźć ciekawe oferty"

podkreślił.

Odnosząc się do aktualnych stawek wskazał, że najdrożej jest tradycyjnie w Sopocie, gdzie dwie osoby muszą przeciętnie zapłacić za dobę ponad 600 zł - na chętnych czeka tam jedno na sześć wolnych miejsc noclegowych. Na kolejnych miejscach są Międzyzdroje, Świnoujście, Kołobrzeg i Karpacz, gdzie za dobę para musiałaby zapłacić średnio ponad 400 zł.

"Na drugim biegunie zajdziemy Wisłę i Krynicę – Zdrój. Tam szukając noclegu na niecały tydzień przed długim weekendem para zderzy się ze średnią ceną za nocleg na poziomie 300-320 zł"

podsumował.
Źródło

Skomentuj artykuł: