Były gwiazdor duńskiego futbolu i jego enfant terrible Nicklas Bendtner przyznał, że przez wiele lat grał regularnie w pokera i przegrał w sumie 6,7 miliona euro. Podkreślił jednak, że nie jest uzależniony od hazardu, tylko lubi sobie od czasu do czasu pograć.
Bendtner występuje w serialu dokumentalnym o swojej partnerce, modelce Philine Roepstorff, emitowanym w duńskiej telewizji pod tytułem ”Bendter og Philine”.
W najnowszym odcinku opowiadając o hazardzie wyznał, że gra w pokera od 19. roku życia i przegrał fortunę.
"Muszę przyznać, że straciłem nierealne ilości pieniędzy. Ostrożnie licząc, to chyba jakieś 50 milionów koron (6,7 milionów euro), ale dokładnie nie wiem. Pewnego dnia po dużej przegranej w Londynie skończyłem z grą na wysokie stawki i teraz robię to tylko dla przyjemności z żetonami po 100 koron” - powiedział.
32-letni obecnie napastnik grał m.in. w Arsenalu (2005-2014), Juventusie (2012-2013) i Wolfsburgu (2014-2016). W 2017 roku przeszedł z Nottingham Forrest do norweskiego Rosenborg BK. Od września ubiegłego roku grał w FC Kopenhaga, lecz klub po dziewięciu meczach i jednej bramce nie przedłużył z nim umowy i od grudnia jest bezrobotny.
W reprezentacji Danii rozegrał 81 meczów i strzelił 30 bramek.
W listopadzie Bendtner wydał autobiografię pod tytułem ”Obie strony”, w której opisuje swoje ”turbulentne życie”, skłonności do alkoholu i hazardu oraz wyrok, 50 dni w obroży monitorującej za pobicie taksówkarza w Kopenhadze.
Opisuje też roztrwanianie ogromnych sum przez młodych, niedojrzałych piłkarzy, a zawodowy futbol nazywa ”sfiksowaną na punkcie pieniędzy chorą subkulturą”.
Książka stała się w Danii według mediów ”absolutnym hitem wydawniczym ” i zajmuje pierwsze miejsce na wielu listach bestsellerów .
Zdaniem duńskich mediów, decyzja o jej napisaniu była genialna, ponieważ Bendtner, pomimo że nie gra w żadnym klubie, to nieźle teraz zarabia i jest w dalszym ciągu najczęściej opisywanym w duńskich tabloidach i magazynach kolorowych piłkarzem. Po sukcesie książki już stał się pisarzem-milionerem, a pieniądze z honorariów spływają na jego konto, podczas gdy inni piłkarze są niepewni swoich finansów w dobie pandemii koronawirusa.
„Jego dochody jeszcze bardzo wzrosną, ponieważ przed trzema dniami prawa do wydania książki kupiło duże wydawnictwo w Wielkiej Brytanii, gdzie nakład będzie znacznie większy niż w małej Danii. Trwają też negocjacje z innymi krajami, m.in. Norwegią, gdzie Bendtner, który z Rosenborgiem wygrał mistrzostwo i puchar kraju, jest w dalszym ciągu wielką gwiazdą” - skomentował dziennik ”Ekstrabladet”.