15 czerwca frankowicze poznają wyrok TSUE w sprawie zasadności roszczeń banków o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Niewątpliwie będzie to najważniejsze w tym roku wydarzenia dla całego środowiska frankowego w Polsce i prawdopodobnie ostateczna kara dla banków udzielających przed laty kredytów hipotecznych powiązanych z kursem franka szwajcarskiego.
Jak przypomina w komentarzu mec. Karolina Pilawska - adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci, opinia Rzecznika Generalnego TSUE w tej sprawie, ogłoszona w lutym br., jest jednoznaczna i nie pozostawia wielkiego pola do dyskusji. Rzecznik Collins wskazał, że banki nie mogą liczyć na wynagrodzenie za korzystanie z kapitału w przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności umowy kredytu powiązanego z walutą szwajcarską.
Po pierwsze, stoi to w sprzeczności z założeniami obowiązującej Dyrektywy 93/13. Gdyby banki były uprawnione do domagania się od kredytobiorców takiego wynagrodzenia, to dochodziłoby do osłabienia skuteczności ochrony zagwarantowanej konsumentom przez wspomnianą Dyrektywę, a nawet do jej unicestwienia. Mogłoby się bowiem zdarzyć tak, że bardziej opłacalne byłoby wykonywanie umowy kredytu zawierającej nieuczciwe zapisy niż skorzystanie z ochrony konsumenckiej przewidzianej przepisami prawa krajowego i unijnego.
Po drugie, bank ze swojego bezprawnego działania, a niewątpliwe za takie działanie należy uznać stosowanie w umowach z kredytobiorcami nieuczciwych postanowień umownych dotyczących kursu CHF, nie może czerpać żadnych korzyści gospodarczych. Rzecznik jasno zaznaczył, że nawet jeżeli bank doświadcza jakichkolwiek niekorzystnych skutków na skutek uznania za nieważną umowy kredytu zawierającej nieuczciwe warunki, to nie może on otrzymać rekompensaty z tego tytułu, ponieważ są one wynikiem wyłącznie jego nieuczciwego postępowania względem klienta.
Po trzecie, w orzeczeniach TSUE wielokrotnie jest mowa o odstraszającym efekcie wywieranym na przedsiębiorcę, który w relacjach ze swoimi klientami – konsumentami stosuje niedozwolone postanowienia umowne. Gdyby zatem banki w Polsce mogły domagać się od Frankowiczów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, to w żaden sposób nie byłby zniechęcone do takiego działania. Co więcej, narzucenie nieuczciwych warunków w umowie mogłoby być dla banków nawet bardziej opłacalne i de facto gwarantowałoby zysk – albo w postaci wykonywania przez konsumenta nieuczciwej umowy albo w postaci wynagrodzenia, które ten konsument musiałby bankowi zapłacić, gdyby postanowił podważyć taką nieuczciwą umowę.
(…) - Spory frankowiczów z bankami od wielu stanowią jeden z głównych tematów debaty publicznej, a tego rodzaju sprawy są najczęstszymi, które rozpoznają polskie sądy. Czy zatem 15 czerwca ta historia dobiegnie końca i czy TSUE podzieli stanowisko swojego Rzecznika? Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością śmiało można wskazać, że opinia znajdzie swoje odzwierciedlenie w czerwcowym wyroku. Otwarte po zostaje, czy orzeczenie będzie równie kategoryczne. Czas pokaże. Niewątpliwie do tej pory w tym starciu kredytobiorcy dochodzący przysługującej im ochrony konsumenckiej są górą – uważa ekspertka.
Jej zdaniem, co istotne, tego samego dnia TSUE wypowie się w jeszcze jednej polskiej sprawie (C – 287/22), a dotyczącej możliwości udzielania kredytobiorcom przez sądy zabezpieczeń w postaci zwolnienia z obowiązku płacenia rat kredytowych – pomimo braku spłaty kwoty kapitału. Sprawa ta jest istotna z punktu widzenia wszystkich kredytobiorców frankowych, którzy wskazując na nieważność umów kredytów starają się o zwolnienie ich przez sądy z obowiązku płacenia rat. Odpowiedź TSUE z pewnością pomoże ujednolicić orzecznictwo polskich sądów w tym zakresie, szczególnie, że od 1 lipca 2023 roku zmienią się zasady rozpoznawania zażaleń w postępowaniach zabezpieczających i to sądy II instancji dostaną kompetencje ich rozstrzygania po zażaleniu jednej ze stron.