Przyrost zaległości przedsiębiorstw hamuje

Przyrost zaległości przedsiębiorstw w maju i czerwcu nieco wyhamował - wynika z najnowszego raportu BIG InfoMonitor. Wskazano, że poprawa jakości rozliczeń B2B to efekt m.in. wprowadzenia Tarczy Antykryzysowej i wakacji kredytowych.

Z danych BIG InfoMonitora wynika, że w II kw. nieopłacone w terminie zobowiązania wobec firm i banków wzrosły o 899 mln zł, czyli o 2,7 proc. - podobnie jak w I kw., kiedy lockdown dopiero się zaczynał.

Zaznaczono jednak, że sytuacja jest mocno zróżnicowana i podczas gdy w niektórych branżach widać zmianę na lepsze, w innych wartość nieopłaconych faktur wobec dostawców i opóźnianych o 30 dni rat kredytów wzrosła o prawie połowę. Na koniec czerwca - jak czytamy - przeterminowane zobowiązania pozakredytowe i kredytowe firm widoczne w BIG InfoMonitor oraz w BIK przekroczyły 34 mld zł.

Największy udział w opóźniających płatności wobec dostawców i banków mają: handel – 7,98 mld zł (23 proc.), przemysł – 5,86 mld zł (17 proc.), budownictwo – 5,2 mld zł (15 proc.) i transport – 2,16 mld zł (6,3 proc.). 

"Udział firm niepłacących na czas faktur i kredytów wynosi 5,9 proc., czyli tyle, ile na koniec zeszłego roku. Kłopoty z płatnościami dotyczą co 17. firmy w gospodarce"

napisano.

Przyrost zaległości wyhamował natomiast w działach takich jak kultura i rekreacja oraz usługi administrowania i działalności wspierającej, handlu oraz budownictwie. Rósł natomiast w transporcie i przemyśle.

Jeżeli chodzi o sumę zaległości, to obniżyła się ona w II kwartale w czterech sektorach: górnictwie, wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz i gorącą wodę, w obsłudze rynku nieruchomości oraz w zakwaterowaniu i gastronomii. Zaznaczono jednak, że na poprawę w tym ostatnim sektorze złożyły się wyłącznie hotele, pensjonaty i noclegi, bo w restauracjach i wszelkiego rodzaju punktach gastronomicznych zaległości rosły cały czas.
 

"Mimo trudnej sytuacji spowodowanej przez pandemię, II kwartał nie przyniósł lawiny opóźnionych płatności wobec kontrahentów i banków, jak zapowiadało się to w kwietniu. Pomoc państwa i wakacje kredytowe pozwalające odroczyć spłatę rat niebagatelnej kwoty ponad 23 mld zł, ograniczyły tempo wzrostu zaległości i utrzymały je na poziomie podobnym do tego sprzed kryzysu. Do tego, paradoksalnie, koronawirus poprawił stan wzajemnych rozliczeń firm. Obecnie zarówno wystawcy faktur jak i ich odbiorcy przywiązują większą wagę do terminowych rozliczeń niż przed koronakryzysem"

komentuje sytuację prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Badania przeprowadzone w lipcu przez Keralla Research dla BIG InfoMonitor pokazują, że po gwałtownym spadku odsetka firm skarżących się na min. 60-dniowe opóźnienia płatności od odbiorców towarów i usług w II kw. (z 50 do 35 proc.), w III kw. znów ich nieznacznie ubyło. 

"O kłopotach z ponad dwumiesięcznymi opóźnieniami w spływie należności od partnerów biznesowych w ciągu ostatnich 6 miesięcy mówi aktualnie 33 proc. spośród badanych mikro, małych i średnich firm"

napisano.

"Niestety, wiele firm cały czas jest częściowo zamrożonych m.in. kina, teatry, które mogą sprzedać bilet na co drugie miejsce, organizatorzy koncertów, targów, miejsca rozrywki, restauracje czy branża weselna wciąż podlegają administracyjnym ograniczeniom wpływającym na skalę prowadzenia działalności"

twierdzi Grzelczak.

 Zauważa też, że do narzuconych restrykcji dochodzą też obawy części potencjalnych klientów o ewentualne zarażenie się oraz większa skłonność do ograniczania wydatków, a to zmniejsza popyt i przekłada się na rentowność biznesu.

"Nowa normalność dla wielu przedsiębiorstw jest bardzo trudna. Cały czas towarzyszy jej pytanie, jak długo uda się wytrwać przy obniżonych obrotach. Ryzyko prowadzenia działalności jest wysokie i niestety nie mieści się w dotychczasowych doświadczeniach wyniesionych z wcześniejszych kryzysów, dlatego bardzo pozytywnie oceniam fakt, że przedsiębiorcy zaczęli ostrożniej dobierać partnerów biznesowych i chętniej sprawdzają ich wiarygodność finansową m.in. w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. Tym bardziej, że wyczerpuje się pomoc z tarcz antykryzysowych, a wakacje kredytowe też nie są bezterminowe"

mówi Grzelczak.

Jak czytamy w raporcie, w lipcu blisko 2 mln firm musiało już przelać pełne składki na ZUS, po tym jak skorzystało z trzymiesięcznego zwolnienia płatności 12 mld zł za 6,5 mln pracowników. Na ponowną ulgę nie mogą już liczyć, bo pomoc jest jednorazowa. Z kolei Polski Fundusz Rozwoju do 8 lipca w ramach wsparcia antykryzysowego wypłacił prawie 314 tysiącom mikro, małych i średnich firm 56,5 mld zł z zaplanowanej dla nich puli 75 mld zł. W założonych w Tarczy Antykryzysowej 100 mld zł jest też 25 mld zł dla dużych przedsiębiorstw, ich wypłata rozpoczyna się w tym miesiącu.

Źródło

Skomentuj artykuł: