Retencja w Lasach Państwowych - przez dwie dekady wydano blisko miliard zł

Przez ponad 20 lat Lasy Państwowe wydały na realizację projektów z tzw. małej retencji 914 mln zł - poinformowały PAP Lasy Państwowe. Dotąd zrealizowano ponad 10,6 tys. inwestycji, a kolejnych ponad 2,2 tys. będzie ukończonych do 2022 r.

Wody Polskie informują, że jeśli chodzi o zasoby wodne to nasz kraj ma jedne z najmniejszych zasobów w Europie. Na jednego mieszkańca Polski przypada średnio od 1,6 tys. m sześc. do 1,8 tys. m sześc. wody rocznie, czyli mniej więcej 1/3 tego, co na przeciętnego Europejczyka. W ostatnich latach w związku z suszą współczynnik malał nawet do 1,1 tys. m sześc. Zapobiec temu mają inwestycje w retencję wodną, czyli zatrzymywanie wody w środowisku - tak by przy opadach nie spływała od razu do rzek i później do Bałtyku. Inwestycje takie zapowiedział m.in. resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, który w ciągu kilku lat chce podnieść ilość zatrzymywanej w Polsce wody z obecnych 6,5 proc. do 15 proc.

Jak poinformowały Lasy Państwowe, od 1998 roku na projekty dot. małej retencji wydano 914 mln zł. W tym czasie powstało ponad 10,6 tys. obiektów retencyjnych w lasach, jak małe zbiorniki, oczka wodne, progi, zastawki czy groble. Kolejnych ponad 2,2 tys. zostanie ukończonych do 2022 roku. Leśnicy oprócz zbiorników odtwarzają także mokradła. Zbiorniki powstają też na terenach górskich.

Wyjaśniono, że do 2015 r. - dzięki tym działaniom w kompleksach leśnych zarządzanych przez LP - zgromadzono 53 mln m sześc. wody, tyle ile mieści się w 18 tys. basenów olimpijskich.

Leśnicy tłumaczą, że deficyt wody w lesie spowodowany jest przede wszystkim zmianami klimatu. Rośnie średnia temperatura, co w efekcie przekłada się na większe parowanie. Wydłużają się też okresy suszy, a skraca czas zaleganie śniegu, który zasila glebę w wodę. Zmienia się także "struktura" opadów - są one intensywniejsze i trwają krócej, wydłużają się okresy bez deszczu. Lasy w Polsce rosną też głównie na gruntach piaszczystych i przepuszczalnych, które szybko chłoną wodę i jej nie przetrzymują. Do osuszania przyczynił się również człowiek. Dawniej w leśnictwie i rolnictwie celowo odwadniano, osuszano tereny podmokłe, aby zwiększyć produkcję.

LP tłumaczą, że mała retencja - polega na gromadzeniu wody w niewielkich zbiornikach, spowalnianiu spływu wody przy jednoczesnym wspieraniu lokalnej natury - pozwala zgromadzić więcej wody w lesie, co skutkuje minimalizowaniem skutków suszy. Takie inwestycje lokalnie zmniejszają też zagrożenie powodziowe i pożarowe; zwiększają różnorodność biologiczną; tworzą się wodopoje dla zwierząt.

Naturalnym sprzymierzeńcem leśników są również bobry. 

"Patrząc przez pryzmat ostatnich kilku suchych lat, miejscowe podtopienia i zalewanie fragmentów lasu powodowana przez bobry to dodatkowa wartość, która wpływa pozytywnie na cały ekosystem leśny"

podkreśliły LP.

Projekt małej retencji realizuje np. Nadleśnictwo Gołąbki. To plan wykorzystania wody z kopalni kruszywa wapiennego do nawadniania lasu. Obecnie woda ta trafia do Noteci. Z kolei we wrocławskim Nadleśnictwie Międzylesie powstał suchy zbiornik typu szczelinowego. Składa się on z kilku obiektów - zbiornika retencjonującego nadmiar wody, przepustu szczelinowego oraz przepławki w jednym. Ma on też charakter otwarty, co oznacza że ryby i inne organizmy wodne mogą migrować. Przy niskim stanie, woda swobodnie przepływa i się nie piętrzy. Z kolei przy nadmiarze, woda zalewa górny poziom najszerszej szczeliny. W rezultacie następuje maksymalne spiętrzenie i zalanie zbiornika. Efektem jest opóźnienie w czasie odpływu wody i spłaszczanie fali powodziowej, która może zbierać się w dolinie. Zbiornik z Międzylesia jest też obiektem historycznym (wybudowany w pierwszej połowie XX w.), zaadaptowanym przez LP do nowych funkcji. Pierwotnie służył on do spławiania drewna.

Do celów przeciwsuszowych służą też cztery zbiorniki paciorkowe w Nadleśnictwie Łosie. Połączone są ze sobą przelewami i tworzą rodzaj kaskady. Kiedy jest więcej wody przelewa się ona do kolejnych. Według obserwacji tamtejszych leśników, kaskada stała się ulubionym szlakiem migracyjnym zwierząt. W 2019 r. kiedy w strumieniach zaczęło brakować wody, to w zbiornikach - mimo że opadł jej poziom - była ona nadal dostępna.

Leśnicy zwracają uwagę, że mała retencja nabiera szczególnego charakteru przy zmianach klimatu. Przykładowo w latach 2010-2014 w lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie powstało 105 obiektów małej retencji (zrewitalizowane bądź wybudowane od postaw), które mogą zmagazynować ponad 1 mln m sześc. wody.

Źródło

Skomentuj artykuł: