Notowania ropy Brent w środę około godziny 8.50 spadały o 0,91 proc., a baryłka tego surowca kosztowała 95,43 dolarów. We wtorek po południu na zamknięciu za baryłkę płacono 97,55 dolarów. Z kolei amerykańska ropa WTI kosztowała w środę rano 89,52 dolary za baryłkę, po spadku o 1,08 proc. w stosunku do zamknięcia z wtorku, kiedy trzeba było za nią zapłacić 91,42 dolarów.
W dniu napaści Rosji na Ukrainę, 24 lutego br., baryłka Brent kosztowała 99 dolarów, a WTI wyceniana była na 92,8 dolarów. W kulminacyjnym momencie wzrostów ceny ropy naftowej dochodziły w USA do 130 dolarów za baryłkę, a w Europie były bliskie 140 dolarów za baryłkę.
We wtorek Transnieft, rosyjska firma odpowiedzialna za sieci ropociągów, poinformował, że Rosja wstrzymała 4 sierpnia dostawy ropy południowym odcinkiem ropociągu „Przyjaźń” do Węgier, Słowacji i Czech, wskazując, że nałożone na Moskwę międzynarodowe sankcje uniemożliwiły zrealizowanie płatności za tranzyt surowca.
Słowacka filia MOL Slovnaft i słowacki zarządca rurociągów Transpetrol potwierdzili we wtorek wstrzymanie tranzytu ropy przez rurociąg. Podano, że rafineria Slovnaft i jej spółka macierzysta węgierski MOL rozpoczęły negocjacje ze stroną ukraińską i rosyjską w sprawie wznowienia dostaw.
Wznowienie dostaw ropy naftowej rurociągiem "Przyjaźń" do Czech powinno nastąpić w ciągu kilku dni - poinformowała spółka Mero CR, właściciel i operator czeskiego odcinka rurociągu. Uruchomienie zapasów strategicznych nie jest potrzebne.
Mero CR przekazała także, że w obecnej sytuacji czeskie rafinerie mogą wykorzystać do zaopatrzenia w ropę naftową Transalpejski Rurociąg TAL.
- Na razie wstrzymanie pracy rurociągu "Przyjaźń" wydaje się być problemem po stronie ukraińskiej, a nie rosyjskiej, więc wpływ tego zdarzenia na rynki ropy jest ograniczony - ocenia Zhou Mi, analityk Chaos Research Institute.
Tymczasem w USA rosną zapasy ropy - wynika z branżowego raportu Amerykańskiego Departamentu Paliw (API).
Zapasy surowca w Stanach Zjednoczonych wzrosły w ub. tygodniu o 2,16 mln baryłek - podaje API.
Zapasy benzyny spadły jednak w tym czasie o 627 tys. baryłek, a paliw destylowanych - wzrosły o 1,376 mln baryłek.
Dzisiaj oficjalne dane o amerykańskich zapasach paliw poda Departament Energii (DoE).
Analitycy oceniają tymczasem, że wywołany obawami o recesję spadek cen ropy na globalnych rynkach paliw może się wkrótce skończyć.
- Uważamy, że spadek cen ropy wywołany niepokojem o recesję może się skończyć - mówi Zhou, powołując się na perspektywy ograniczonej dodatkowej podaży ropy na globalne rynki.
Ropa tanieje w czasie ostatnich tygodni w reakcji na działania banków centralnych, a szczególnie amerykańskiej Rezerwy federalnej, która podwyższa koszty pieniądza, aby stłumić tempo wzrostu cen. To wzmaga na rynkach obawy, że gospodarka może wejść w recesję.