Po agresji na Ukrainę Rosja bezwstydnie kradnie prawa intelektualne zachodnich firm - pisze w weekendowym wydaniu dziennik "De Standaard". Tym samym Moskwa cofa się w czasie i dołącza do takich krajów jak obecny Iran czy Kambodża sprzed lat - twierdzi gazeta.
Dziennik przypomina, że dawno temu w Kambodży można było uciec od ryżu, jedząc w "Pizza Hot", "Burger Queen" lub "Khmer Fried Chicken". To się skończyło, gdy kraj stał się członkiem Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Natomiast ciągle możemy zjeść w "Pizza Hat" w Iranie, a w Ramallah, na Zachodnim Brzegu, w "Stars & Bucks" napić się kawy w kubku z logo prawie identycznym jak amerykańskiej sieci kawowej.
Podszywanie się pod znane marki firm zachodnich nie jest niczym nowym, jednak po rosyjskiej agresji na Ukrainę Moskwa zmieniła możliwość kradzieży własności intelektualnej w obowiązujące prawo.
Belgijski dziennik przypomina, że w Rosji przyjęty został dekret 299, zgodnie z którym nie trzeba płacić za przejmowanie patentów "z krajów, które są wrogie”. Z informacji gazety wynika, że w ostatnich miesiącach złożono w Moskwie dziesiątki wniosków o rejestrację zachodnich marek, takich jak "Coca-Cola" czy "Ikea".