Wzrost popytu na ubezpieczenie transakcji eksportowych wskutek pogarszających się warunków rynkowych oraz wzrost odszkodowań prowadzi do wzrostu kosztów ubezpieczenia – powiedział prezes KUKE Janusz Władyczak.
- Globalnie rośnie popyt na ubezpieczenie transakcji eksportowych, ponieważ firmy coraz bardziej boją się upadłości kontrahentów w innych krajach na skutek pogarszających się warunków rynkowych, czyli głównie wysokiej inflacji, malejącego popytu, wysokich stóp procentowych. Z drugiej strony, ubezpieczyciele są mniej chętni do brania ryzyka na siebie z powodu rosnących roszczeń i odszkodowań oraz prognoz wskazujących na pogłębienie zjawiska niewypłacalności w sektorze firm. Taka sytuacja prowadzi nieuchronnie do wzrostu kosztów ubezpieczenia. Mówiono o tym sporo podczas zgromadzenia członków Unii Berneńskiej w Rwandzie w ubiegłym tygodniu, w którym braliśmy udział – powiedział prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych Janusz Władyczak.
W najnowszym raporcie dotyczącym III kwartału analitycy Unii Berneńskiej, skupiającej prywatnych i publicznych ubezpieczycieli z całego świata, wskazali, że liczba bankructw stale rośnie, a niewypłacalność kolejnych państw również wydaje się coraz bardziej prawdopodobna.
„Pomimo tej ponurej perspektywy, a może częściowo dzięki niej, ogólny popyt na ubezpieczenia kredytów eksportowych pozostaje silny, poparty rosnącą percepcją ryzyka i niepewnością wynikającą z sytuacji geopolitycznej. Najbardziej rośnie zapotrzebowanie na ochronę transakcji w kredycie kupieckim do roku” – głosi raport.
W 2021 r. liczba upadłości w większości krajów była znacząco poniżej wieloletnie średniej, podobnie jak wartość odszkodowań wypłaconych przez ubezpieczycieli. Z kolei wskaźniki niewypłacalności dotyczące różnych instrumentów finansowania handlu, jak akredytywy czy kredyty eksportowe, spadły po silnym wzroście w 2020 r. Dane Międzynarodowej Izby Handlowej (ICC), pokrywające ok. 10 proc. światowej wymiany handlowej, pokazują, że w wielu przypadkach te wskaźniki pozostały niższe od średniej z okresu sprzed pandemii dzięki rządowym programom wsparcia dla gospodarek. Natomiast ICC spodziewa się niewielkiego wzrostu niewypłacalności w nadchodzących 2-3 latach.
- Pogarszająca się płynność i coraz wyższe koszty finansowania będą się przekładać na rosnącą liczbę przypadków niewypłacalności. W efekcie jeszcze bardziej wzrosną odszkodowania w przypadku segmentu ubezpieczeń do jednego roku. Rynek ubezpieczeń średnio- i długoterminowych odczuje pogorszenie dopiero za jakiś czas. Mniej jest międzynarodowych projektów z powodu wysokiego poziomu niepewności, a więc i mniej ubezpieczeń w tym segmencie. Natomiast trudna sytuacja ekonomiczna wielu krajów Azji czy Afryki może doprowadzić do opóźnień w regulowaniu zobowiązań czy wręcz restrukturyzacji długu i w konsekwencji do wypłaty odszkodowań. Rośnie grono państw negocjujących pakiety pomocowe z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Ostatnio głośno jest o problemach Ghany i Zambii
Według danych KUKE, na krajowym rynku nie widać wzrostu upadłości przedsiębiorstw, przybywa za to restrukturyzacji, najwięcej w formie wprowadzonego w grudniu ubiegłego roku rozwiązania, jakim jest możliwość ogłoszenia dnia układowego. Licząc za ostatnich 12 miesięcy, ponad 2,2 tys. firm doświadczyło niewypłacalności, z czego większość przypadków dotyczyła jednoosobowych działalności gospodarczych. W porównaniu z sytuacją sprzed roku oznacza to wzrost o ok. 5 proc.
- Na razie jednak wskaźniki szkodowości polskich ubezpieczycieli są na niskich poziomach, ponieważ w czasie pandemii upadłości było mało za sprawą rządowych tarcz antycovidowych oraz tymczasowych zmian w prawie chroniących dłużników. Dodatkowo szybko wróciła koniunktura, więc pojawiła się konkurencja między ubezpieczycielami, co wpłynęło na stawki płacone za polisy. Obecnie jednak percepcja klientów się zmienia pod wpływem coraz gorszych danych makro. Szukają oni ochrony przed niewypłacalnością kontrahentów krajowych i zagranicznych, a stawki pójdą w górę z powodu rosnącego ryzyka. Co więcej, zakłady ubezpieczeń staną się ostrożniejsze w udzielaniu ochrony, gdyż mocno zwyżkujące ceny niektórych towarów czy surowców podniosły znacząco ich ekspozycję w niektórych branżach – wskazuje Grzegorz Kwieciński, dyrektor departamentu ryzyka ubezpieczeniowego w KUKE.
W jego opinii, w tych sektorach, gdzie to ryzyko już jest wysokie, jak budowlanka czy metalowy, mogą się pojawić trudności z uzyskaniem oczekiwanych przez klientów wielkości limitów kredytowych.
- Największego nasilenia problemów z terminowym regulowaniem należności oczekujemy w I połowie przyszłego roku. Wnioskujemy to po zgłoszeniach od naszych klientów, którzy od kilku miesięcy notują opóźnienia w płatnościach od ich odbiorców. W przypadku naszego portfela wniosków o interwencję i windykację jest kwotowo ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Dużą część środków udaje się odzyskać, ale około 1/3 będzie skutkować wypłaconymi odszkodowaniami i istotnym podniesieniem wskaźnika szkodowości w 2023 r. – dodaje Grzegorz Kwieciński.