Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na rosnące obawy o popyt w czasie prognozowanej w USA recesji, walki Chin z Covid-19 i łagodniejszej zimy, która ogranicza zapotrzebowanie na energię - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na II kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 76,54 USD, niżej o 0,51 proc.
Ropa Brent na ICE w dostawach na III wyceniana jest rano po 81,76 USD za baryłkę, niżej o 0,41 proc.
Na rynkach paliw na pierwszy plan wychodzą obawy o pogarszające się perspektywy popytu na ropę, możliwą recesję w gospodarce USA, walkę chińskich władz z Covid-19 po zniesieniu ograniczeń i łagodniejsze warunki podczas tej zimy, co spowalnia zapotrzebowanie na ogrzewanie.
"Rosnące w Chinach infekcje koronawirusa mogą w najbliższej perspektywie wpłynąć negatywnie na popyt na ropę" - ocenia Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.
"Jednak łagodzenie blokad związanych z Covid-19 w Chinach powinno być konstruktywne dla prognoz popytu w perspektywie średnio- i długookresowej" - podkreśla.
Inwestorzy zastanawiają się tymczasem, co mogą zrobić kraje sojuszu OPEC+ w sytuacji ponownego spadku cen ropy naftowej widocznego na rynkach paliw.
Dostawcy z OPEC+ zastanawiają się bowiem nad swoimi budżetami, globalnymi saldami na rynkach ropy i perspektywami makro w rozpoczętym właśnie nowym roku.
W grudniu 2022 produkcja ropy w krajach OPEC wzrosła o 150 tys. baryłek dziennie - wynika z analiz agencji Bloomberg. Łączna produkcja ropy przez kartel wyniosła 29,14 mln baryłek dziennie.
Spotkanie ministrów ropy z krajów OPEC+ odbędzie się 1 lutego. Wówczas to kraje OPEC+ dokonają przeglądu polityki wydobywczej.