Rośnie znaczenie Czech i czeskiej korony w polskiej wymianie handlowej

W ostatnich latach Czechy ugruntowały swoją pozycję jako drugi najważniejszy kierunek polskiego eksportu. Są też wysoko na liście destynacji importowych (7. miejsce). Wg danych GUS w ub. roku wartość wzajemnego obrotu towarami sięgała 35 mld euro. 

Kurs czeskiej korony i polityka monetarna naszych sąsiadów mają spory wpływ na polski handel. Banki centralne obu krajów inaczej zareagowały na ostatnie zawirowania gospodarcze, co miało również skutki dla notowań obu walut, wskazuje analityk wywodzącej się z Czech instytucji płatniczej Akcenta, zajmującej się wymianą walut dla firm, również tych z Polski. 

Dane GUS pokazują, że w ubiegłym roku Polska wysłała do Czech towary o wartości 22,7 mld euro, zwiększając tym samym swój eksport do tego kraju aż o 32,9 proc. r/r. Należy jednak pamiętać, że jest to porównanie do wciąż covidowego 2021 r., gdy  w gospodarce i handlu nadal odczuwalne były skutki wybuchu pandemii. Niemniej w ciągu 2022 r. udział Czech w eksporcie Polski znacząco się zwiększył - z 5,9 proc. do 6,6 proc. Dużą dynamikę wykazywał też import, którego wartość podniosła się o 21,7 proc. r/r (do 11,1 mld euro). W bieżącym roku wzajemne obroty już nieco przyhamowały. W ciągu czterech pierwszych miesięcy tempo wzrostu eksportu wyniosło 7,1 proc. r/r, a wwóz towarów z Czech zmniejszył się o 4,1 proc. r/r. O ile wahania w wynikach to efekt stabilizowania się handlu po pandemii, nie ulega wątpliwości, że nasz południowy sąsiad stał się jednym z najważniejszych destynacji handlowych dla polskich firm.

Jak wskazuje Miroslav Novak, analityk Akcenty, Czechy i Polska pozostawały w ostatnich latach pod wpływem podobnych czynników gospodarczych, ale obrały odmienne drogi w swojej polityce pieniężnej. Od około połowy 2021 r. inflacja w obu krajach zaczęła gwałtownie przyspieszać. Następnie, po ataku Rosji na Ukrainę, rozpętała się prawdziwa burza inflacyjna, z którą oba kraje de facto borykają się do dziś. Rosnące ceny paliw i energii były głównymi źródłami inflacji od połowy 2021 r., ale inflacja bazowa, czyli inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii, również wyraźnie zaczęła przyspieszać. Zarówno w Polsce, jak i Czechach szczyt inflacji prawdopodobnie minął, a maksymalny wzrost poziomu cen rok do roku miał miejsce w I kwartale br. 

- Jeśli chodzi o banki centralne, Narodowy Bank Czech (ČNB), zareagował na zagrożenie wysoką inflacją znacznie szybciej niż jego polski odpowiednik. Zaczął podnosić stopy już w czerwcu 2021 r. i w ciągu roku podniósł główną stopę procentową z blisko zerowego poziomu do wciąż obecnych 7%. Od połowy 2022 r. zacieśnianie polityki pieniężnej w Czechach odbywa się nie tylko poprzez stopy procentowe, ale także poprzez kurs korony. ČNB masowo interweniował w celu wsparcia swojej waluty, głównie w okresie od maja do września 2022 r. NBP był znacznie bardziej opieszały w podnoszeniu stóp procentowych w pierwszych miesiącach ubiegłego roku. Finalnie jednak oba banki centralne osiągnęły prawie taki sam poziom stóp procentowych – wskazuje Miroslav Novák.

Jak przyznaje analityk, ocena wpływu polityki pieniężnej obu banków centralnych jest na razie trudna. Wpływ wysokich stóp procentowych na realną gospodarkę i inflację wymaga czasu (12-18 miesięcy), a w Polsce jest zniekształcony przez działania administracyjne rządu (m.in. obniżony podatek VAT na niektóre produkty spożywcze i paliwa).

- Obecnie inflacja, przynajmniej w Czechach, wydaje się szybko zwalniać. Chociaż nie jest to całkowicie widoczne gołym okiem, bo w ujęciu rocznym pozostaje bardzo wysoka, to zmiany inflacji zasadniczej i bazowej z miesiąca na miesiąc sugerują, że dynamika wzrostu cen wyraźnie zaczyna spowalniać. Jeśli dodamy do tego spadający światowy indeks cen żywności, obniżające się ceny ropy naftowej, gazu ziemnego TTF oraz produkcji przemysłowej, to główne przyczyny szybko rosnącej inflacji niemal całkowicie się rozproszyły lub zanikają - tłumaczy analityk.

- Osłabienie złotego pomogło polskim eksporterom w 2021 i 2022 roku, a także w I kwartale br. To była dla nich dobra sytuacja, bo korzystnie wymieniali płatności, dostając więcej złotówek za jedną koronę. Ten trend zmienił się jednak w ostatnim czasie. Złoty umocnił się wobec czeskiej waluty przez ostatnie trzy miesiące o prawie 8%. To pokazuje, jak ważne jest przynajmniej częściowe zabezpieczenie kursu wymiany dla firm handlujących z zagranicą i otrzymujących zapłatę w walutach. Najprostszym sposobem na to są forwardy, które „zamrażają” kurs, po którym przedsiębiorca wymienia określoną w tym kontrakcie kwotę. Nie musi się więc martwić wahaniami notowań i ma zabezpieczoną marżę – dodaje Miroslav Novák. 

Źródło

Skomentuj artykuł: