Podczas rozpoczynającego się dziś XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu zaprezentowano Raport SGH i Forum Ekonomicznego. W części poświęconej kwestiom energetycznym podkreślono, że "konieczne będzie utrzymanie części mocy węglowych dłużej niż przewidywano".
Dzisiaj w Karpaczu rozpoczęło się XXXI Forum Ekonomiczne podczas, którego zaprezentowano piątą edycję "Raportu SGH i Forum Ekonomicznego 2022".
Jego autorzy wskazali, że ostatnie miesiące przyniosły "kaskadę negatywnych zdarzeń".
"Jeszcze na dobre nie uporaliśmy się z pandemią COVID-19, gdy 24 lutego Federacja Rosyjska dokonała zbrojnej napaści na Ukrainę, rozszerzając zakres ofensywnych działań prowadzonych przeciwko temu państwu od 2014 r., w tym aneksji Krymu. Nałożyły się na to wysoka inflacja, problemy z dostępem do surowców energetycznych oraz pogarszające się nastroje społeczne w poszczególnych krajach" - podano we wstępie do raportu.
Jak zaznaczono w Raporcie SGH i Forum Ekonomicznego, w części poświęconej "sektorowi energetycznemu w dobie szoków cenowych i wojny hybrydowej", decyzja państw strefy euroatlantyckiej, aby wesprzeć militarnie, ekonomicznie i humanitarnie Ukrainę oraz osłabić potencjał agresora, czyli Rosji, zapoczątkowała debatę nad wprowadzeniem sankcji ekonomicznych na import ropy naftowej, gazu i węgla z tego kraju.
Dodano, że niektóre państwa, takie jak USA czy Kanada, dość szybko wprowadziły zakazy importowe na surowce energetyczne. Zauważono jednak, że "część państw UE nie przyjęła jednak tego typu regulacji mimo stanowiska Parlamentu Europejskiego wzywającego do takiego działania".
"Polska jako największy rynek energetyczny EŚW (Europy Środkowo-Wschodniej) poprzez, jak się wydaje, właściwą ocenę ryzyk geostrategicznych uzyskała znaczącą przewagę strategiczną dzięki rozwojowi infrastruktury dywersyfikującej kierunki importu gazu nad członkami tzw. starej UE, a przede wszystkim Niemiec. Może to przynieść znaczący wzrost znaczenia Polski w regionie i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne części państw EŚW"
Według autorów raportu brak jasnego komunikatu ze strony wszystkich państw UE powoduje zwiększone ryzyko dla całego sektora, skracając jednocześnie czas na ewentualne dostosowania przed zimą 2022/2023.
"W wypadku zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej Polska będzie mogła dzięki istniejącej infrastrukturze dostarczać surowiec do rafinerii Schwedt i Leuna, położonych we wschodnich obszarach RFN, które potrzebują łącznie 22 mld baryłek ropy, przy możliwościach przeładunkowych portu w Rostock wynoszących jedynie 9 mld baryłek" - podano.
Jednocześnie autorzy raportu zauważają, że ograniczenie zużycia gazu będzie miało głębokie implikacje krótko- i długoterminowe dla sektora energetycznego.
Zdaniem autorów raportu konieczne będzie utrzymanie części mocy węglowych dłużej niż przewidywano, co może okazać się trudne w sytuacji wysokich cen uprawnień do emisji CO2 oraz innych regulacji podnoszących koszty instalacyjne (nowe standardy BAT/BREF). Dodali, że może to wymusić konieczność stworzenia nowych mechanizmów pomocowych lub usprawnienia istniejących form wsparcia (rezerwa strategiczna, rynki mocy).
Jak wskazali, potrzebne są też mechanizmy zarządzania umożlwiające maksymalizację wykorzystania obecnej infrastruktury gazowej. Oznacza to konieczność dokonania interwencji publicznej i wyłączenie na czas jednego roku części instrumentów rynkowych.
"Należy opracować plany optymalnego wykorzystania podaży surowca – skierowania go tam, gdzie brakuje efektywnych kosztowo alternatyw" - oceniono. Jak zaznaczono, "konieczne jest lepsze zarządzaniem popytem (oszczędności, zmiana paliwa) oraz wdrożenie na jak największą skalę odnawialnych źródeł energii oraz działań efektywnościowych pomoże zredukować zużycie gazu w energetyce i ciepłownictwie".
W raporcie podkreślono, że wymienione działania niosą za sobą silny impuls dla innowacji technologicznych w zakresie magazynowania i zarządzania energią, a także oszczędzania energii i rozwoju technologii grzewczych.
Odnosząc się do dostępności mieszkań w krajach Europy Środkowo-Wschodniej - na tle zmian polityki pieniężnej - zauważono, iż na koniec 2021 r. najdroższe były mieszkania w Czechach, gdzie średnia cena za metr kwadratowy sięgnęła 3 tys. euro, a najtańsze w Bułgarii (0,7 tys. euro) i na Węgrzech (1,2 tys. euro). Ceny nieruchomości w Polsce oscylowały wokół regionalnej średniej wynoszącej 1,5 tys. euro/m kw.
"Należy przy tym zauważyć, że dostępność cenowa mieszkań w państwach EŚW (z wyjątkiem Rumunii) w ostatnich latach systematycznie malała" - poinformowano.
"Ze szczątkowych danych za pierwsze miesiące 2022 r. wynika, że skala spadku dostępności kredytowej mieszkań na skutek zacieśniania polityki pieniężnej może wynieść nawet ponad 50 proc. Najsilniej odczują to kraje z dominującym udziałem kredytów o zmiennym oprocentowaniu, zwłaszcza te spoza strefy euro, w których łączna skala wzrostu stóp referencyjnych banków centralnych będzie prawdopodobnie największa, a zatem Czechy i Polska. Co więcej, w obu państwach w kwietniu 2022 r. nastąpiło znaczne zaostrzenie polityki makroostrożnościowej w zakresie kredytów mieszkaniowych, co dodatkowo ograniczy możliwości inwestycyjne nowych klientów"
Ich zdaniem spadek dostępności finansowej mieszkań będzie odczuwalny we wszystkich krajach EŚW.
Raport podzielono na 11 rozdziałów, w których omówiono takie kwestie jak: inflacja, wzrost gospodarczy, bezrobocie, dostępność mieszkań czy transformacja energetyczna w motoryzacji. Opracowanie wskazuje na kluczowe obszary związane ze społeczno-gospodarczym rozwojem Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej, przedstawiając zarówno perspektywę makro, jak i spojrzenie na problemy konkretnych sektorów takich, jak handel, motoryzacja, energetyka, ochrona zdrowia i branża farmaceutyczna.