Rada Polityki Pieniężnej powinna ponownie utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Taka decyzja może zapaść już po raz siódmy z rzędu. Rynek odczytuje trwającą od września serię jako nieoficjalny kres cyklu podwyżek. Mało tego, w bieżącym roku spodziewane są już decyzje o obniżeniu kosztu pieniądza w Polsce – uważają eksperci firmy HREIT Bartosz Turek i Oskar Sękowski.
Ich zdaniem jeśli wierzyć prognozom, to stopy procentowe już nie wzrosną, a pod koniec bieżącego roku zaczną się ich obniżki – wynika z kontraktów terminowych na stopę procentową (FRA). Najnowsze notowania sugerują bowiem, że na przełomie lat 2023/24 WIBOR 3M powinien być na poziomie około 6,3-6,4%. To o ponad 0,5 pkt. proc. mniej niż dziś.
Tak duża zmiana oznacza, że stopy procentowe powinny pójść w dół. I chociaż RPP studzi nadmierny optymizm wciąż nie informując nawet o kresie cyklu podwyżek stóp procentowych, to gracze rynkowi widzą przyszłość inaczej. Przewidują oni, że pod koniec bieżącego roku dojdzie do co najmniej dwóch cięć stóp lub jednego większego. Podobną prognozę wydał ostatnio też bank BGK.
Według ekspertów byłyby to dobre informacje dla osób spłacających złotowe kredyty mieszkaniowe oparte o zmienną stopę procentową. Ci z nas, którzy takie długi posiadają, mają bowiem szanse na stopniowe obniżanie się rat. Zupełnie inna jest perspektywa oszczędzających. Ci z nas, którzy trzymają pieniądze na bankowych depozytach już dziś widzą bowiem, że oferowane im oprocentowanie nie jest tak dobre jak przed kilkoma miesiącami. Spodziewane obniżki stóp procentowych oznaczają, że warunki lokat i rachunków oszczędnościowych będą gorsze.
Czy tak faktycznie będzie, okaże się dopiero za kilka miesięcy – uważają eksperci. W ich przekonaniu najważniejsze w tym kontekście jest to czy uda się ograniczyć inflację. Wstępne dane na temat dynamiki zmian cen za marzec (inflacja na poziomie 16,2%) były pozytywne. To zbliża nas do decyzji o formalnym zakończeniu cyklu podwyżek stóp procentowych. Z każdym miesiącem coraz bliżej jest też początek cyklu ich obniżek.
- Nie ulega przy tym wątpliwości, że najnowsze dane o inflacji powodują, że podwyżki stóp stały się jeszcze mniej prawdopodobne. Dotychczas większość członków RPP, opowiadając się za bardzo ostrożnym podejściem do dalszych podwyżek stóp procentowych, zwracała uwagę na obawy przed nadmiernym schłodzeniem gospodarki. Jego konsekwencją byłoby przecież pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Sam profesor Glapiński - jako przewodniczący Rady – oceniał ponadto, że obecny poziom stóp procentowych jest wystarczający do tego, by zahamować inflację. Wstępne dane GUS o inflacji w marcu - lepsze od danych z lutego (16,2% vs 18,4%) - wpisują się w tę ocenę – piszą na zakończenie Bartosz Turek i Oskar Sękowski.