Rosja zamierzała zostać światowym liderem w produkcji skroplonego gazu ziemnego, jednak unijne sankcje nałożone po inwazji tego kraju na Ukrainę storpedowały te plany - pisze norweski portal Barents Observer.
Piąty pakiet sankcji UE nałożonych na Rosję uderzy w przemysł energetyczny tego kraju. Jednym z punktów objętych restrykcjami jest zakaz eksportu towarów, takich jak zaawansowane półprzewodniki, wysokiej klasy elektronika i oprogramowanie, ale też wymienniki ciepła, kluczowy element instalacji LNG. Zakaz eksportu mógłby docelowo objąć również turbiny i inne kluczowe urządzenia potrzebne w projektach LNG.
"Dwie największe rosyjskie firmy gazowe, Novatek i Gazprom, są w pełni uzależnione od zachodniej technologii i bez wymienników ciepła i innego sprzętu produkowanego za granicą nie dadzą sobie rady"
Novatek stosuje technologię niemieckiej firmy Linde w swoim wielkim projekcie Arktyczny LNG 2, rozwijanym obecnie na wschodnich brzegach Zatoki Obskiej przy Półwyspie Jamalskim. Zbudowany tam zakład skraplania gazu ma mieć trzy linie produkcyjne o mocy skraplania 6,6 mln ton LNG rocznie każda.
Zgodnie z unijnymi przepisami sankcje obejmują również sprzęt już zakontraktowany i opłacony. Zachodni producenci będą musieli wysyłać towary zakontraktowane przed 26 lutego do Rosji nie później niż 27 maja - informuje gazeta "Kommiersant".
Rosja podjęła próby rozwoju rodzimej technologii, jednak technologia Arctic Cascade Novatek nie odniosła sukcesu, a firma na początku 2022 roku ogłosiła, że wszystkie przyszłe projekty będą budowane z wykorzystaniem zachodniej technologii - przypomina Barents Observer.
Novatek niedługo ukończy pierwszą część Arktyczny LNG 2, który miał dostarczyć 19,8 mln ton LNG na rynki światowe. Według dyrektora generalnego francuskiego koncernu Total, Patricka Pouyanne, pierwsza z trzech platform jest ukończona w 95 procentach.
Total posiada 10 proc. udziałów w Arktyczny LNG 2 i 20 proc. udziałów w zakładzie gazu skroplonego na Półwyspie Jamalskim Jamał LNG.
Druga platforma jest ukończona w 40 proc., natomiast budowa trzeciej jeszcze się nie rozpoczęła - podał "Kommiersant".
Platformy budowane są w Stoczni Kolskiej pod Murmańskiem i zostaną odholowane do zakładu produkcyjnego na Półwyspie Gydańskim nad Zatoka Obską w 2023 roku.
Rosyjskie plany dla przemysłu LNG zakładały dotychczas, że do 2035 roku kraj ten ma stać się największym światowym producentem z co najmniej 140 mln ton rocznie, z czego w Arktyce ma być produkowanych łącznie 91 mln ton.
Po 8 kwietnia, czyli dacie wejścia w życie ostatniego pakietu sankcji UE, Novatek nie będzie w stanie ukończyć drugiej i trzeciej platformy Arktycznego LNG 2. Ostatecznie może też mieć kłopoty z pozyskiwaniem potrzebnych części zamiennych do Jamał LNG, projektu, który został uruchomiony pod koniec 2017 roku.
Sankcje mogą uderzyć także w Stocznię Kolską pod Murmańskiem, gdzie buduje się grawitacyjne platformy wiertnicze (GBS). Wpłyną również na budowę tankowców klasy lodowej w ramach projektu Arktyczny LNG 2.
Niemiecka firma Linde w oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie poinformowała, że w związku z inwazją Rosji na Ukrainę zawiesza rozwój swojej działalności w Rosji i "dąży do jej ograniczenia poprzez zaprzestanie dostaw dla niektórych klientów i zbycie aktywów przemysłowych w celu zmniejszenia swojej obecności w tym kraju".
Wstrzymanie projektów LNG oznacza, że Rosja nie będzie w stanie zrealizować swoich celów dotyczących Północnej Drogi Morskiej, czyli najkrótszego szlaku żeglugowego łączącego europejską część Rosji z Syberią - ocenia Barents Observer. Zgodnie ze strategią arktyczną tego kraju do 2035 r. na trasie miało być przewożonych łącznie 130 mln ton towarów rocznie, a do 2024 r. wielkość ta miała wynosić co najmniej 80 mln ton.