Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w czwartkowym handlu w reakcji na coraz silniejsze obawy o możliwą recesję w gospodarce USA i duży wzrost amerykańskich zapasów ropy - wskazują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na II kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 78,46 USD, niżej o 1,28 proc., po spadku w środę o prawie 1 proc.
Ropa Brent na ICE w dostawach na III wyceniana jest po 84,12 USD za baryłkę, niżej o 1,01 proc.
Surowiec traci, bo wśród inwestorów pogłębiają się obawy o recesję w amerykańskiej gospodarce. Z kolei dane o zapasach paliw w USA wskazały na kolejny ich wzrost, co świadczy o słabym popycie na paliwa.
Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim branżowym raporcie, że zapasy ropy w USA wzrosły w ub. tygodniu o 7,6 mln baryłek. Zapasy benzyny zwiększyły się zaś o 2,8 mln baryłek.
Inwestorów niepokoją też słabe dane z gospodarki USA, gdzie sprzedaż detaliczna w grudniu spadła o 1,1 proc. miesiąc do miesiąca, a oczekiwano -0,9 proc. To najmocniejszy spadek tego wskaźnika od roku, co budzi obawy, że amerykańska gospodarka traci impet pod ciężarem zaostrzania polityki pieniężnej przez Fed.
- Okres bardzo agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej przez amerykański bank centralny zaczyna "kąsać" gospodarkę Stanów Zjednoczonych i to mocno
Analitycy przypominają, że grudzień - u schyłku świątecznego sezonu zakupowego w USA, jest tradycyjnie solidnym miesiącem dla sprzedaży detalicznej, ale w 2022 r. okazał się słabym miesiącem.
- Słabe dane z USA i oznaki wzrostu amerykańskich zapasów ropy powinny łagodzić nastoje na rynkach, a nie przerażać inwestorów - wskazuje Vishnu Varathab, szef strategii na Azję w Mizuho Bank Ltd.
- Wydaje się, że ceny ropy na rynkach paliw na razie osiągnęły szczyt i mogą wymagać niedużej korekty - dodaje.