- Żyjemy w trudnych czasach, martwimy się o miejsca pracy, które są zagrożone - powiedział podczas 40. Pielgrzymki Ludzi Pracy na Jasnej Górze szef Solidarności Piotr Duda. Zapowiedział prowadzenie intensywnego dialogu z rządem, aby wypracować rozwiązania chroniące gospodarkę.
W pielgrzymce, poza tysiącami związkowców z „S”, uczestniczyli m.in. bliscy kapelana i patrona związku bł. ks. Jerzego Popiełuszki - siostra Teresa i brat Józef z rodzinami, prezydencki minister Jacek Siewiera, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, wiceminister w tym resorcie Stanisław Szwed oraz parlamentarzyści. Mszy, która jest centralnym punktem pielgrzymki, przewodniczył arcybiskup Józef Kupny - delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Ludzi Pracy, a homilię wygłosił biskup toruński Wiesław Śmigiel.
Podczas swojego wystąpienia przed mszą Duda przypomniał, że we wrześniu 1983 r. podczas pierwszej pielgrzymki na Jasną Górę robotnicy, przede wszystkim z Huty Warszawa, przyjeżdżali modląc się o opiekę nad pracownikami, ale także przywrócenie zdelegalizowanej wówczas „S” - „związku zawodowego, który dzisiaj tak bardzo wspiera i pomaga ludziom pracy w naszym kraju, chociaż przykro z drugiej strony, że mamy takie narzędzie, jakim jest wolny związek zawodowy, tak mało pracowników z tego korzysta – nie przystępują do związków zawodowych, uważają, że Solidarność tę sprawę załatwi” - powiedział Duda i przekonywał, że gdyby każdy myślał w ten sposób, w Polsce nie byłoby ruchu związkowego.
Duda podkreślił, że dla członków „S” bardzo ważne są wartości chrześcijańskie i nauka społeczna Kościoła, które są wpisane w statut tego związku. „Wiara, nadzieja, miłość Polsce – to słowa, które zostały wyszyte na naszym historycznym sztandarze Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku w sierpniu 1980 r.” - wskazał. Na sztandarze tym nie ma jeszcze logo związku, ale jest już wizerunek Matki Bożej – zaznaczył. Jak dodał, ważnym elementem działalności związku jest także pielgrzymowanie – jest ono realizacją testamentu patrona związku ks. Jerzego Popiełuszki.
Szef „S” w swoim wystąpieniu odniósł się także do bieżącej sytuacji społeczno-gospodarczej.
„Żyjemy w trudnych czasach, myśleliśmy, że po pandemii koronawirusa już nie może być nic gorszego. Niestety myliliśmy się. Dzisiaj martwimy się o nasze miejsca pracy, martwimy się w związku z galopującymi cenami energii elektrycznej i gazu, nasze miejsca pracy są zagrożone” - powiedział.
„Dlatego będziemy prowadzić intensywny dialog społeczny, a jeżeli nie, to będziemy protestować, aby wspólnie z rządem wypracować rozwiązania, które nie pozwolą, aby zniszczyć naszą gospodarkę, tak mozolnie budowaną przez wszystkie lata”
Jak ocenił, pomiędzy „S” a rządem ten dialog jest prowadzony, czego przykładem jest propozycja wzrostu minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku. „Trudne rozmowy, trudny dialog, ale dialog, który przynosi pozytywne efekty, dlatego przed nami kolejne ciężkie rozmowy z rządem, z którym uważamy, że w trudnych rozmowach możemy dojść do porozumienia” - mówił Duda.
Przewodniczący w swoi wystąpieniu wezwał też do solidarności z narodem ukraińskim i dziękował za okazaną już Ukraińcom pomoc. Zacytował napis, który podczas pielgrzymki sprzed 40 lat znalazł się jednym z transparentów: „Obroniłaś nas przed szwedzkim, broń nas Matko przed sowieckim”, dodając, że to hasło jest nadal aktualne. „Przyjęliśmy naszych gości z Ukrainy, jak do swojej rodziny, bo na tym polega solidarność, ale dzisiaj musimy być jeszcze bardziej solidarni z narodem ukraińskim, bo oni walczą nie tylko o swoją wolność, ale i wolność Polski i całej Europy” - podkreślił.
Duda zachęcał też uczestników pielgrzymki do skorzystania z mobilnej strefy zdrowia, uruchomionej przy częstochowskim sanktuarium z okazji Pielgrzymki Ludzi Pracy przy Domu Pielgrzyma. To wspólna inicjatywa pary prezydenckiej, „S” i PZU. Strefa jest elementem ogólnopolskiej akcji profilaktyki zdrowia realizowanej wspólnie przez Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Grupę PZU, nad którą patronat objęła para prezydencka.
List do uczestników pielgrzymki skierował prezydent Andrzej Duda, który wskazał, że doroczne spotkania już od czterech dekad przypominają o fundamencie tożsamości NZSS „S” - pierwszego wolnego, legalnie działającego związku zawodowego w państwach komunistycznych, a później także wielkiego ruchu społecznego, który odmienił losy Polski i świata. W piśmie odczytanym przez ministra Siewierę prezydent zwrócił uwagę, że „S” zawsze odwoływała się do ewangelicznej idei miłości bliźniego, troski o innego człowieka, bez względu na to, kim jest.
„Solidarność to nie tylko odruch sumienia, ale też słowa i czyny, które czasem kosztują” - wskazał prezydent, który dodał, że rozumiał to inicjator pracowniczych pielgrzymek ks. Popiełuszko. Odwaga i nadzieja ludzi „S” pozwoliła przetrwać stan wojenny i schyłek PRL, przynosząc zwycięstwo pokojowej rewolucji „S” - napisał prezydent. Zwrócił uwagę, że dzisiaj członkowie tego związku wspierają ofiary napaści putinowskiej Rosji na Ukrainę, udostępniając im prywatne mieszkania, związkowe ośrodki wypoczynkowe czy wysyłając pomoc materialną. Dziękując za to wyraził przekonanie, że im więcej takich wyrazów solidarności, tym lepsze staje się życie każdego z nas.
Uczestników jubileuszowej pielgrzymki pozdrowił też w liście premier Mateusz Morawiecki. W piśmie odczytanym przez minister Maląg szef rządu, nawiązując do postaci ks. Popiełuszki, podkreślił, że zainicjowane przez niego wrześniowe pielgrzymki świata pracy do Częstochowy były od początku wydarzeniami wyjątkowymi, niosącymi „ogromny ładunek emocji i znaczeń istotnych dla zrozumienia polskiej tożsamości”. „Nie będzie przesadą stwierdzenie, że te pielgrzymki ratowały nas przed mrokiem komunistycznej nocy, jaka chciała ponownie spowić Polskę po wprowadzeniu stanu wojennego” - wskazał Morawiecki.
„Ich uczestnicy nigdy na to się nie zgodzili, w zamian solidarnie podtrzymywali ducha wolności, który tak silnie dał sobie znać podczas pierwszej podróży Jana Pawła II do ojczyzny, a potem w okresie polskiego Sierpnia”
Biskup Śmigiel mówił w homilii m.in. że choć od lat cieszymy się z wolności Polski i doceniamy osoby, które o nią walczyły, to jednak „wolność wewnętrzna ciągle wymaga wysiłku”. „Pojawiają się pokusy, aby odebrać nam prawo nieskrępowanego mówienia o zasadach wiary, szczególnie w przestrzeni publicznej. To może bardziej dotyczy niektórych krajów Europy, ale pewnie prędzej czy później i do nas będzie docierało”. - powiedział.
„Ludzie wiary nie są obywatelami drugiej kategorii i mają takie same prawa jak inni, nie chodzi o żadne przywileje, ale o równość i sprawiedliwość. Mamy prawo do wiary się przyznawać, o niej mówić, domagać się poszanowania wolności religijnej, to prawo człowieka (…)”
Zaapelował też o prawo do niedzielnego wypoczynku, a także wspieranie rodzimych producentów, a unikania kupowania artykułów wyprodukowanych w krajach, w których panuje niewolnicza praca lub zyski z nich są przeznaczane na finansowanie wojen.
Pracownicze pielgrzymki na Jasną Górę zapoczątkował ks. Jerzy Popiełuszko, który w maju 1982 r. prowadził na Jasnej Górze Drogę Krzyżową dla robotników Huty Warszawa. W następnym roku na pielgrzymce świata pracy było już cztery tysiące robotników. Idea ks. Popiełuszki przerodziła się w coroczną ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy, odbywającą się zawsze w trzecią sobotę i niedzielę września. Uczestnicy pielgrzymki od lat modlą się za ojczyznę i rychłą kanonizację ks. Popiełuszki. Tegoroczna pielgrzymka odbywała się pod hasłem „Księże Jerzy - jesteśmy tu, aby wypełnić Twój testament”.